PolskaCoraz więcej cudzoziemców w warszawskich szkołach

Coraz więcej cudzoziemców w warszawskich szkołach

Nie świecimy przykładem jako kraj szczególnie tolerancyjny - przyznaje Joanna Gospodarczyk, zastępca dyrektora Biura Edukacji ratusza. - W badaniach wypadamy fatalnie na tle krajów Unii Europejskiej. Około 30% Polaków uważa, że w Polsce jest za dużo cudzoziemców. Przenoszone wzorce z domu przekładają się na stosunek polskich dzieci do cudzoziemców - wyjaśniła.

Coraz więcej cudzoziemców w warszawskich szkołach
Źródło zdjęć: © Polska Metropolia Warszawska

28.03.2011 | aktual.: 28.03.2011 15:42

Dlatego warszawskie Biuro Edukacji wspiera finansowo edukację imigrantów, dociera z informacjami o polskich szkołach do ich rodziców i stara się szkolić pedagogów. W piątek o podejściu do uczniów innych nacji urzędnicy rozmawiali z nauczycielami zrzeszonymi w Związku Nauczycielstwa Polskiego.

W stolicy mieszka ponad tysiąc młodych cudzoziemców. Liczba się waha, ponieważ Polska traktowana jest przez wielu obcokrajowców jako kraj tranzytowy. Ubiegający się o azyl w naszym kraju przybysze z Kaukazu często liczą na możliwość legalnego zamieszkania w bogatszych krajach UE. W stolicy młodzi cudzoziemcy stanowią mniej niż 1% populacji uczniowskiej. W Warszawie najliczniejsza jest grupa uchodźców z Czeczenii. Wielu cudzoziemskich uczniów pochodzi z Ukrainy, Wietnamu, krajów Unii Europejskiej i Bliskiego Wschodu. Najlepiej współpracuje się z dziećmi i młodzieżą ukraińską, więcej uwagi wymagają uczniowie z odmiennych kręgów kulturowych i odmiennego wyznania - mówiła Gospodarczyk. Zwróciła też uwagę na duże rozproszenie cudzoziemskich uczniów. Jak uściśliła, skupiska uczniów z zagranicy spotykane są tylko w szkołach położonych blisko ośrodków dla uchodźców.

Kiedy w klasie pojawia się uczeń z zagranicy, barierę stanowią przede wszystkim nieznajomość języka polskiego oraz brak zrozumienia obowiązku edukacji przez jego rodziców pochodzących z innych kręgów kulturowych. - Bardzo często są to reprezentanci kultur, w których edukacja nie jest najwyższą wartością - tłumaczyła Gospodarczyk.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)