Coraz ostrzejsze protesty przeciw torturowaniu więźniów w Gruzji
W Tbilisi nasiliły się protesty uliczne przeciwko znęcaniu się nad więźniami w jednym z zakładów karnych. Prokuratura dokonała kolejnych aresztowań w związku z więziennym skandalem, Rada Europy jest zaszokowana, apeluje o ukaranie winnych.
20.09.2012 | aktual.: 21.09.2012 15:59
W dwa dni po nadaniu przez opozycyjne stacje telewizyjne nagrania wideo, pokazującego sceny znęcania się strażników nad więźniami w stołecznym zakładzie karnym, kilka tysięcy ludzi przed tym więzieniem i siedzibą MSW domagało się ustąpienia szefa resortu spraw wewnętrznych.
Prezydent Micheil Saakaszwili próbuje rozładować napięcie przez zdymisjonowanie minister ds. penitencjarnych Chatuny Kalmachelidze - pisze agencja Associated Press. Zapowiedział, że wszyscy winni zostaną ukarani. Niemniej pogłębiające się oburzenie społeczne może zaszkodzić partii prezydenta podczas wyborów parlamentarnych 1 października i zwiększyć poparcie dla opozycyjnej partii Gruzińskie Marzenie miliardera filantropa Bidziny Iwaniszwilego.
Gruzińskie media poinformowały, powołując się na prokuraturę, że w związku ze sprawą znęcania się nad osadzonymi aresztowano kolejną osobę - inspektora więziennego oddziału dla młodocianych.
Dotychczas aresztowano 15 osób. Początkowo MSW utrzymywało, że jeden z osadzonych, powiązany z Iwaniszwilim, zapłacił funkcjonariuszom za zaaranżowanie i sfilmowanie scen znęcania się nad więźniami. Iwaniszwili zaprzeczył tym doniesieniom. Należące do niego stacje, które wyemitowały wideo ze scenami przemocy, w tym bicia i gwałtów, oświadczyły, że dostały nagrania od pracownika więzienia, który zbiegł za granicę.
Rada Europy oświadczyła, że jest zaszokowana scenami tortur i wyraziła nadzieję, że wszyscy winni zostaną ukarani. - Do takich okrucieństw, których nie wolno tolerować, doszło w kraju członkowskim Rady Europy - podkreślił w komunikacie przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Jean Claude Mignon.