Coraz gorsze stosunki polsko-niemieckie
Incydent z niemieckim statkiem spacerowym w
okolicach wyspy Uznam będzie miał - zdaniem przewodniczącego
komisji spraw zagranicznych Europejskiego Parlamentu Elmara Broka - negatywny wpływ na stosunki Polski z Niemcami i z Unią Europejską.
Strzały do niemieckiego statku spacerowego ogromnie obciążają niemiecko-polskie stosunki, jak również stosunki między Brukselą i Warszawą- powiedział polityk niemieckiej CDU wychodzącej w niedzielę gazecie "Bild am Sonntag". Wypowiedź zamieściła w sobotę na swojej stronie internetowej stacja telewizyjna n-tv.
Do incydentu doszło we wtorek, gdy statek "Adler Dania" wpłynął na polskie wody terytorialne nieopodal Świnoujścia. Znajdujący się na statku nieumundurowani polscy celnicy uznali, że sprzedawane na pokładzie alkohol i papierosy nie mają polskich znaków akcyzy i zapowiedzieli przeprowadzenie kontroli. Kapitan nie zgodził się na to, zawrócił statek i powrócił do portu w niemieckim Heringsdorf. Usiłując zatrzymać statek polska Straż Graniczna oddała - jak twierdzi - dwa świetlne strzały ostrzegawcze. W niemieckich mediach, powołujących się na członków załogi statku, pojawiły się sugestie, że polscy funkcjonariusze ostrzelali statek z broni palnej.
"Polskie kierownictwo stara się prowokować wszędzie tam, gdzie się tylko da, aby odwrócić uwagę od swoich złych wyników sondażowych. Nie znam podobnych wzorów zachowania w historii UE" - powiedział Brok. Polityk zaapelował do polskich władz, by "nie wzbudzały w dalszym ciągu w polskim narodzie antyniemieckich i antyeuropejskich nastrojów" - czytamy.
"Bild am Sonntag" przytacza także wypowiedź przewodniczącej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach. "Należy stwierdzić, że Polacy zbyt szybko unoszą się gniewem: z powodu wypędzenia, z powodu niemiecko-rosyjskiego gazociągu, z powodu niemieckiej satyry, a teraz z powodu niemieckiego statku" - powiedziała Steinbach. "Nakazem chwili jest spokój. Tylko w ten sposób można zapobiec dalszemu pogorszeniu niemiecko-polskich stosunków" - uważa szefowa BdV.
Jacek Lepiarz