Coraz częściej ofiarą gwałtów w czasie wojen padają mężczyźni
W trakcie konfliktów zbrojnych przemoc seksualna dotyka nie tylko kobiet. Ofiarą gwałtów coraz częściej padają również mężczyźni - pisze magazyn "Le Quorum".
21.06.2013 | aktual.: 21.06.2013 14:43
We wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga, która niemal nieustannie objęta jest wojenną pożogą, prawie co czwarty mężczyzna padł ofiarą przemocy seksualnej. Tak jak 26-letni Zola, który w 2009 roku został porwany przez lokalnych rebeliantów i siłą wcielony w ich szeregi.
Już pierwszej nocy został wielokrotnie zgwałcony przez "towarzyszy broni". Ten sam koszmar powtarzał się każdej nocy. Udało mu się uciec dopiero po dziewięciu dniach. Jego dramatyczna historia nie jest odosobnionym przypadkiem, bowiem gwałty na mężczyznach w trakcie konfliktów zbrojnych stają się zjawiskiem powszechnym - podkreśla "Le Quorum".
Zola zbiegł do Ugandy, gdzie trafił pod opiekę Refugee Law Project - ośrodka niosącego pomoc uchodźcom, gdzie przed kilkoma laty rozpoczęto specjalny program opieki nad męskimi ofiarami przemocy seksualnej. Skutki zdrowotne bywają bardzo poważne, ale ludzie ci ledwo wiążą koniec z końcem, więc nie mogą w pełni poświęcić się terapii, ponieważ każdego dnia muszą pracować, aby zarobić na przeżycie.
Ponadto problem jest lekceważony przez organizacje międzynarodowe, które swoje finansowe wsparcie dla podobnych ośrodków, uzależniają od przyjmowania określonego odsetka kobiet. - I to się nazywa równouprawnienie! - zżyma się Chris Dolan, dyrektor Refugee Law Project.
"Le Quorum" zwraca również uwagę, że w lokalnych społecznościach w Afryce gwałt na mężczyźnie jest tematem tabu. W oczach wielu ludzi taki mężczyzna jest po prostu homoseksualistą, co jest tam bardzo źle postrzegane. Ofiary są często odrzucane przez pobratymców i same tracą wiarę w siebie.
Magazyn odnotowuje, że "Journal of the American Medical Association" wylicza przypadki męskich ofiar przemocy seksualnej nie tylko w Afryce, ale także na Sri Lance, w Bośni i Hercegowinie czy Salwadorze. "Gwałt stał się orężem, w obliczu którego nie ma już różnicy płci" - podsumowuje ponuro "Le Quorum".
Na podstawie dwutygodnika "Forum".