Co z rosyjskim dezerterem? "MSWiA uruchomi stosowne procedury"

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych poinformował, że MSWiA uruchomi stosowne procedury wobec rosyjskiego żołnierza, który nielegalnie próbował dostać się na terytorium Polski z Białorusi. - Mam również nadzieję, że zajmą się nim służby wywiadowcze MON - dodał.

Co z rosyjskim dezerterem? "MSWiA uruchomi stosowne procedury"
Co z rosyjskim dezerterem? "MSWiA uruchomi stosowne procedury"
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz
Kamila Gurgul

08.05.2024 | aktual.: 08.05.2024 15:17

- Żołnierz rosyjski znalazł się na terytorium polskim, nie jest za granicą i teraz podlega polskiemu prawu i polskiemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, który uruchomi stosowne procedury - powiedział rzecznik MSZ Paweł Wroński.

- Mam również nadzieję, że zajmą się nim służby wywiadowcze Ministerstwa Obrony Narodowej - dodał Wroński.

Podkreślił także, że nie jest to ani obywatel polski za granicą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjski dezerter w Polsce

Jako pierwsza informację ws. dezertera podała rozgłośnia RMF FM. Poinformowała, że Straż Graniczna zatrzymała rosyjskiego uciekiniera, który nielegalnie próbował dostać się na terytorium Polski z Białorusi.

Dezerter miał mieć przy sobie dokumenty - kontrakt z rosyjską armią świadczący o jego obecności na froncie w Ukrainie. Mężczyzna najprawdopodobniej próbował nielegalnie dostać się na teren naszego kraju przez Białoruś. Do tego miał wykorzystać kanał migracyjny, stworzony przez reżim Aleksandra Łukaszenki w celu destabilizacji sytuacji na granicy z Polską.

Rozgłośnia podaje, że 41-latek jest teraz "gruntownie sprawdzany przez polskie służby". Podlaska Straż Graniczna potwierdza jedynie fakt, że zatrzymano rosyjskiego dezertera. Służba nie podaje jednak żadnych szczegółów związanych z Rosjaninem.

"Mamy tu do czynienia z realizacją jakiegoś zadania"?

- Musimy ustalić, jakie były jego intencje. Pytanie, czy nie mamy tu do czynienia z realizacją jakiegoś zadania przez służby rosyjskie? - powiedział PAP Czesław Mroczek, wiceminister MSWiA.

- Możliwe, że mamy do czynienia z dezerterem, który ucieka przed przymusem własnego państwa, przed okropnościami wojny, albo mamy do czynienia z człowiekiem, który miał realizować jakieś zadania na zachodzie - mówił Mroczek.

Wiceszef MSWiA podkreślił, że teraz będą prowadzone czynności z zatrzymanym żołnierzem. Jak dodał, to też pokazuje, jak ważna jest szczelności granicy.

- Ten kanał nielegalnego przerzutu migrantów jest przecież wykorzystywany przez służby rosyjskie i białoruskie, które działają, żeby zachwiać bezpieczeństwem Europy, bezpieczeństwem Polski - podkreślił i dodał, że "temat związany z zatrzymaniem tego 'domniemanego' dezertera jest niezwykle ważny z punktu bezpieczeństwa państwa".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie