Co z reparacjami? Sikorski reaguje na słowa Scholza
W poniedziałek w Warszawie odbyły się konsultacje między rządami Polski i Niemiec. Najgłośniejszym echem odbiły się słowa kanclerza Niemiec, który zapowiedział wsparcie dla osób ocalałych z okupacji. Głos ws. oświadczenia Olafa Scholza zabrał w środę szef MSZ Radosław Sikorski. Minister nie odpowiedział wprost, czy Polska otrzyma jakiekolwiek reparacje wojenne.
Na wspólnej konferencji z premierem Donaldem Tuskiem kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że Niemcy są świadome "swojej wielkiej winy i odpowiedzialności za milion ofiar niemieckiej okupacji" i "będą starały się realizować wsparcie" na rzecz osób ocalałych. Nieznane są jednak szczegóły tego wsparcia ani liczba jego adresatów.
O wtorkowe rozmowy zapytany został w środę minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - Chcemy uzyskać niemiecki gest przyznania się do odpowiedzialności moralnej i zadośćuczynienia wobec ofiar. I cokolwiek uzyskamy, to będzie nieskończenie więcej niż to, co uzyskało PiS - powiedział szef MSZ na antenie Radia Zet.
We wtorek w mediach społecznościowych wielu dziennikarzy i polityków wyrażało swoje oburzenie deklaracją Scholza. Dopytywany o głosy krytyki, Sikorski stwierdził: - Jeśli ja dobrze pamiętam matematykę ze szkoły, to każda suma porównana z 0 jest nieskończona. Cokolwiek Niemcy teraz wypłacą, to będzie to nieskończenie więcej, niż to, co uzyskało PiS. PiS uzyskał zero - powtarzał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: List do Ziobry. "Politycy PiS-u donieśli Kaczyńskiemu"
Zdaniem Sikorskiego, "PiS prowadził politykę polegającą na tym, że będziemy utrzymywać złe stosunki z Niemcami przez kilkadziesiąt lat, a na koniec może zapłacą 50 trylionów, czy ile to tam wyliczyli". - O reparacje nawet się nie upomnieli - dodał minister.
Scholz wywołał burzę. Ekspert komentuje
Według dr Marcina Zaborowskiego, politologa i byłego dyrektora Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, od początku nie można było mieć oczekiwań, że kanclerz Niemiec przyjedzie do Polski i będzie "rzucać" kwotami.
- Mamy bowiem cały czas taką sytuację prawną, w której Niemcy mogą nadal się zasłaniać, że sprawa reparacji jest uregulowana. Reparacje to nadal bardzo trudny temat między Polską a Niemcami. I trzeba sobie powiedzieć wprost, że Berlin nie zadośćuczynił za szkody i straty, które nas spotkały. Niemiecki "wykręt prawny", że Polska zrezygnowała formalnie z reparacji w 1953 r., jest nie do obrony na płaszczyźnie moralnej - powiedział Wirtualnej Polsce dr Marcin Zaborowski.
Zdaniem rozmówcy WP, usłyszeliśmy od Scholza potwierdzenie, że ten temat trzeba ruszyć i poszukać jakiegoś rozwiązania. - Niemiecki kanclerz nie będzie rzucał kwotami, bo sprawa jest bardzo skomplikowana. Ale nadal otwarta. Polska musi stale podnosić temat zadośćuczynienia i zwiększenia świadomości wśród Niemców w sprawie konsekwencji II wojny światowej dla Polski - ocenił Zaborowski.
Przeczytaj również:
Źródło: Radio Zet