Co z Polską i Rosją po wizycie Miedwiediewa?
Długo oczekiwana wizyta prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Polsce wzbudziła skrajne emocje. Według niektórych komentatorów przywódca rosyjskiego państwa został przyjęty zbyt ciepło, zdaniem innych - dzięki temu Polska ma szansę odkleić łatkę rusofobów. Czy ta wizyta przyczyni się do ocieplenia stosunków polsko-rosyjskich?
Ta wizyta została skazana na sukces. Dobre nastroje były widoczne gołym okiem. Na uroczystej gali, poświęconej poezji Włodzimierza Wysockiego, zrelaksowany Dmitrij Miedwiediew i wyraźnie zadowolony Bronisław Komorowski wyrazili niezachwianą wiarę w świetlaną przyszłość polsko-rosyjskiej przyjaźni.
"To jak za PRL"
Sala przywitała obu prezydentów owacją na stojąco. - To jak za PRL - oburza się Krystyna Kurczab-Redlich, autorka książek o Rosji "Głową o mur Kremla" i "Pandrioszki". - Ta pompa była zbędna. Tym bardziej, że za złe relacje między naszymi państwami odpowiadał przede wszystkim Kreml. Ochłodziły się one, kiedy Polska zaczęła prowadzić niezależną politykę - dodaje.
Dziennikarka wymienia powody dla których - jej zdaniem - rosyjscy decydenci zdecydowali się na zamrożenie stosunków z Warszawą: wstąpienie Polski do NATO, poparcie udzielone pomarańczowym podczas kolorowej rewolucji na Ukrainie w 2004 r., a cztery lata później jednoznaczne potępienie rosyjskiej agresji na Gruzję.
- Kiedy Rosjanie docenili wreszcie Unię Europejską, na Kremlu zaczęto zabiegać o przychylność Polski. Musimy jednak pamiętać, że w Rosja to wciąż państwo autorytarne - twierdzi Kurczab-Redlich, wytykając polskim władzom zbyt "gorące” przyjęcie prezydenta Miedwiediewa.
- Kurtuazyjne okazywanie zażyłości nie wyklucza twardej obrony własnych interesów - twierdzi tymczasem dr Maciej Raś, ekspert ds. Rosji z Uniwersytetu Warszawskiego. - Dzięki serdecznym gestom odkleja się od nas łatka rusofobów.
Rysy na szkle
Twarda gra Rosją jeszcze przed nami i warto, by nagromadzone przez lata emocje ustąpiły miejsca chłodnej ocenie zysków i strat. Wizycie Miedwiediewa, choć obfitowała w serdeczności, brakowało konkretów. Do ustalenia jest kwestia współpracy energetycznej, a także wzajemnych inwestycji. Choć wymiana gospodarcza między naszymi krajami wykazuje ostatnio tendencję wzrostową, wciąż są to zaledwie krople w morzu potrzeb.
Tym bardziej, że już dziś widać rysy na szkle. Pytany przez rosyjskich dziennikarzy o możliwość sprzedaży Lotosu rosyjskim firmom, Bronisław Komorowski wyraźnie unikał odpowiedzi. W zamian zaapelował o intensywną współpracę małego i średniego biznesu. Nawet najwięksi zwolennicy ocieplenia między Moskwą a Warszawą, zalecają ostrożność w otwieraniu się na inwestycje rosyjskich oligarchów, zwłaszcza w strategicznych dla Polski gałęziach gospodarki.
"Przywróćcie normalność"
Wizytę Miedwiediewa odnotowały największe rosyjskie media, choć skala zainteresowania była nieporównywalnie mniejsza niż u nas. Rosyjscy publicyści postulowali przede wszystkim o przywrócenie normalności. Chwalono Miedwiediewa, że potrafi wznieść się ponad historyczne podziały.
- Ta wizyta była mu potrzebna - tłumaczy rosyjski politolog, Stanisław Biełkowskij.
Postawienie kropki nad "i" w sprawie katyńskiej jest istotną częścią prezydenckiego projektu "desowietyzacji" Rosji, który stanie się przewodnim hasłem jego drugiej kadencji.
Desowietyzacja jest warunkiem przyspieszonej modernizacji. Aby Rosja nadrobiła dystans oddzielający ją od Zachodu, potrzebne są jej dobre relacje z Unią Europejską. W tym z Polską.
Insekty
Niedawno znajomy dziennikarz z Moskwy narysował mapę Europy, tłumacząc rosyjski punkt widzenia: tu jest jedzonko (pokazał Włochy), tu winko (Francja), tam mieszkają guwernantki naszych dzieci (Wielka Brytania), a tu - wskazał na Europę Środkowo -Wschodnią - znajdują się insekty, które od czasu do czasu złośliwie nas podgryzają.
Nie zmusimy Rosji, aby spojrzała na nas jak na równego sobie partnera. A jednak w grze zespołowej jesteśmy w stanie ugrać wiele. Zatem jak najwięcej kurtuazyjnych gestów. Niech opadną łatki rusofobów.
Katarzyna Kwiatkowska, Wirtualna Polska
Więcej o współczesnej Rosji w reportażach Krystyny Kurczab-Redlich: "Głową o mur Kremla" (Wyd. W.A.B, 2007) i "Pandrioszka" (Rebis, 2008).