Radio Zet podało w piątek, że dotarło do projektu ustawy podatkowej przygotowywanej przez resort finansów. Z projektu wynika, że będą cztery stawki podatkowe: 12, 19, 30 oraz 40% oraz zlikwidowana zostanie kwota wolna od podatku.
Przeciwnikiem zwiększenia liczby stawek podatkowych jest Zyta Gilowska (PO). Jej zdaniem, należy upraszczać system podatkowy, a zamiast tego jest on coraz bardziej komplikowany. Jesteśmy zwolennikami wprowadzenia jednego liniowego podatku, a nie zagęszczania stawek - powiedziała.
Również dyrektor biura ekspertów Business Centre Club Jerzy Małkowski uważa, że wprowadzenie czterech stawek skomplikuje rozliczenia, _ ale jeśli nastąpi tak jak zapowiada Ministerstwo Finansów uproszczenie procedur, mniej deklaracji, to być może nie będzie tak źle_.
Małkowski uważa, że proponowana 12-procentowa stawka dla najmniej zarabiających będzie wprowadzona po to, aby osoby, które pracowały kilka miesięcy w roku nie płaciły podatku przy i tak niskich dochodach. _ To jest niezły krok, jednak BCC jest za podatkiem liniowym. Chcielibyśmy, aby kiedyś taki podatek ujrzał światło dzienne_ - powiedział.
Małkowski podkreślił, iż ma nadzieję, że projekt ustawy jest projektem na ciężkie czasy i prawdopodobnie rozwiązaniem przejściowym.
Natomiast Gilowska uważa, że jeśli założenia zawarte w projekcie weszłyby w życie będzie to korzystne wyłącznie dla nielicznych.
Zwracanie zapłaconego przez osoby najbiedniejsze podatku Gilowska nazwała kredytowaniem budżetu państwa.
Małkowski zwrócił natomiast uwagę, na to, że 30-procentowy podatek przy dochodach od 32.500 zł do 65.000 zł upośledza klasę średnią czyli dobrze zarabiających specjalistów. Myślę, że w taki próg powinno się wchodzić przy dochodach około 90 tys. zł. Byłoby to na tyle rozsądne, że zwiększyłoby skłonność do oszczędzania. A nam zależy nam tym, by poprzez skłonność do oszczędzania zwiększyć pole do inwestycji - powiedział.
Według Roberta Gwiadowskiego, eksperta podatkowego Centrum im. Adama Smitha, zmiany absolutnie nie idą w kierunku usprawnienia administracji skarbowej. _ Tego typu działania polegające na komplikowaniu przepisów mnożeniu progów podatkowych, wprowadzaniu skomplikowanych rozliczeń, nie polepszają sytuacji tylko ją pogarszają. A te propozycje system komplikują_ - stwierdził.
Zdaniem Małkowskiego, jedyną propozycją resortu finansów z którą się zgadza, jest 40-procentowa stawka podatkowa dla najbogatszych. Nie dyskutowałbym z 40-proc. składką, ponieważ ci którzy płacą taki podatek dostarczają budżetowi ponad 35-38% wszystkich płaconych podatków - powiedział.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów, Marcin Kaszuba, potwierdził, że resort pracuje nad zmianami stawek podatkowych. Uspokaja jednak, że informacje, które podało w piątek Radio Zet są jedynie propozycjami i wiele może się jeszcze zmienić. Jest to wersja robocza, chciałbym uciąć spekulację, że te regulacje za chwilę mają wejść w życie. Tak nie jest, jeszcze daleka droga do ustawy. Trwają prace analityczne - zapewnia.
Jak podało w piątek Radio Zet, z zerowej stawki podatkowej skorzysta prawie 8 mln podatników, którzy zarabiają do 760 zł brutto. Według dokumentu resortu finansów, 19-procentowy podatek obejmie 57%, a nie jak teraz 94% podatników. Podatek wzrośnie dla prawie dwóch milionów podatników, a dla ponad 13 mln nie zmieni się. Budżet państwa ma w przyszłym roku zarobić na zmianach 1 mld 700 mln zł. (reb)