Co trzeci pracownik parku narodowego do odstrzału
Dyrektorzy parków narodowych od lat alarmowali, że parki ubożeją. Nikogo to jednak nie interesowało, aż niedawno Ministerstwo Środowiska poinformowało o projektach wicepremier i minister finansów, Zyty Gilowskiej. Oznaczają one dla parków problemy finansowe, a co za tym idzie i kadrowe. Pod lupę poszły tzw. gospodarstwa pomocnicze.
20.06.2006 | aktual.: 20.06.2006 08:52
Pensji obciąć się nie da
Gospodarstwo pomocnicze Gorczańskiego Parku Narodowego liczy 17 ludzi, a sam park ma ich 44. Czy wprowadzenie w życie pomysłów pani wicepremier oznaczać ma zwolnienie co trzeciego zatrudnionego? Związkowcy, m.in. Związek Leśników Parków Narodowych, zamierzają protestować, łącznie z blokadami dróg prowadzących do parków. – Mamy nadzieję, że te projekty nie wejdą w życie – mówi Zbigniew Krzan, wicedyrektor TPN. – Dla nas ograniczenie o 10% funduszu płac oznacza redukcję zatrudnienia o 10 etatów. Bo pensji, już i tak niskich, obciąć nie możemy.
Zarabiają na ochronę
Gospodarstwo pomocnicze prowadzi działalność gospodarczą, m.in. tu wpływają opłaty za bilety wstępu na teren TPN. Tatrzański Park z budżetu państwa otrzymuje ok. 4 mln zł, natomiast dochody gospodarstwa pomocniczego kształtują się na poziomie 8-10 mln zł i są głównym źródłem finansowania działań związanych z ochroną przyrody, m.in. remontów szlaków, mostów, dróg, odnawiania lasów, usuwania wiatrołomów. W parkach, które nie prowadzą gospodarstw pomocniczych i żyją tylko z tego, co im da budżet państwa od kilku lat brakuje na wszystko: na mundury, na wyjazdy służbowe, a pensje leśników są niższe niż w lasach państwowych.
Wydzierżawić Łokietka?
– Gospodarstwo pomocnicze u nas to brygada leśna wykonująca ważne prace porządkowe w parku, mamy gospodarstwo rybackie, zarabiamy też na biletach do jaskini Łokietka czy Ciemnej – mówi dyrektor Ojcowskiego Parku Narodowego Rudolf Suchanek. – Jak zlikwidujemy gospodarstwo, trzeba będzie jaskinie wydzierżawić. Już widzę idące za tym kłopoty związane przede wszystkim z ochroną obiektów. Kto wie, jak dzierżawca będzie je eksploatował i ile będą wtedy płacić wycieczki szkolne? Można powiedzieć, że powinien zająć się tym park bezpośrednio, ale kto miałby to robić, kiedy wicepremier zarządziła równocześnie redukcję funduszu płac o 10%? To dzięki dochodom z gospodarstw pomocniczych szlaki są oznakowane i bezpieczne.
Warszawa wie lepiej
Gospodarstwo pomocnicze Gorczańskiego Parku Narodowego zajmuje się opieką nad szlakami i sprzedażą drewna. – Jeśli pozbawieni zostaniemy tych dochodów to będziemy mieli mniej o 30 do 40% funduszy na działalność edukacyjną, monitoring ekosystemu i utrzymywanie go w dobrym stanie – stwierdza dyrektor Janusz Tomasiewicz. Co gorsza, według projektu minister finansów, Zyty Gilowskiej, od następnego roku – po zlikwidowaniu gospodarstw pomocniczych – 70% zysków parków narodowych ma trafić do budżetu państwa. Jakaś ich część do parków wróci, ale nie wiadomo jaka i kto w ministerstwie będzie o tym decydował.
HAK RTK