Co się stało z ziemniakami od Gajewskiej? "Zostaliśmy wykorzystani"
Dom Pomocy Społecznej w Nowym Dworze Mazowieckim znalazł się na ustach całej Polski na końcówce kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich. To wtedy, z wyjątkowo nieudaną akcją promocyjną, udała się tam posłanka KO z workiem ziemniaków. "Super Express" ustalił, co stało się z zaskakującym podarunkiem.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy miała miejsce akcja? W Nowym Dworze Mazowieckim, w Domu Pomocy Społecznej, kilka dni przed wyborami.
- Co się wydarzyło? Kinga Gajewska wręczyła pensjonariuszom worek ziemniaków, co zostało uwiecznione na zdjęciach.
- Jakie były reakcje? Pracownicy ośrodka wyrazili oburzenie, a Gajewska przeprosiła za publikację zdjęć.
Kontrowersyjny podarunek
W Domu Pomocy Społecznej w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do nietypowej sytuacji. Posłanka KO Kinga Gajewska, w ramach wspierania Rafała Trzaskowskiego w kampanii prezydenckiej, przywiozła "dar" dla pensjonariuszy - worki ziemniaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rozpętało się piekło". Europosłanka KO o gafie Kingi Gajewskiej
- Myślałem, że może ciastka mają, cukierki. Czasem ktoś coś przywiezie, żeby starszym umilić dzień. A oni kartofli nawieźli. Cyrk. Złapali pana Stasia, wracającego akurat ze spaceru. Wręczyli mu worek pięciokilowy, porobili zdjęcia i pojechali, zadowoleni jak po wygranych wyborach - mówi dziennikarzom "Super Expressu" jeden z pracowników placówki.
Przeczytaj także: Internauci oburzeni. Posłanka KO przywiozła "dary" do DPS
"Niesmak pozostał"
W nowodworskim DPS-ie przebywa około 170 osób. W większości po ciężkich chorobach lub zmagających się z chorobami wieku starczego, często nie tylko wymagające całodobowej opieki, ale i mające problem z komunikacją. - Przykro. Mamy dobrą opinię, staramy się. A tu nagle jesteśmy na językach wszystkich. Zostaliśmy wykorzystani, a najbardziej nasz pan Stasiu! - mówi inny z pracowników nie kryjąc rozgoryczenia.
Oburzony jest również dyrektor placówki. Wacław Kerpert zapewnia, że ziemniaki nie zmarnowały się i zostały wykorzystane do obiadu, ale równocześnie podkreśla, że taki sposób promocji jest uwłaczający dla pensjonariuszy. - Nasza placówka nie uczestniczyła w żadnym spotkaniu o charakterze wyborczym. Moja zasada jest jasna: nie dzielimy polityków według przynależności partyjnej - ani Platforma, ani PiS, ani inne ugrupowania. Dla nas liczy się wyłącznie dobro naszych podopiecznych. Nikt też nie uzgadniał z nami kwestii zdjęć czy filmowania wizyty - mówi Kerpert.
- Przede wszystkim chcemy zapewnić naszym mieszkańcom spokój i poczucie bezpieczeństwa, bo cała sytuacja odbiła się na nich bardzo negatywnie. Mam już dość obecności ekip telewizyjnych i dziennikarzy wokół naszej placówki - dodaje dyrektor DPS-u.
Jak zareagowała Kinga Gajewska?
Kinga Gajewska, po fali krytyki, przeprosiła za publikację zdjęć z wizyty w DPS. Na platformie X napisała: "Przyznaję Państwu rację, iż zdjęcia z naszej wizyty w DPS nie powinny być publikowane. Przepraszam". Mimo to, pod jej wpisem pojawiły się zarzuty internautów o brak szacunku wobec słabszych.
Źródło: "Super Express"