Co się stało z Boeingiem 777? Władze Malezji wyjaśniają
Zawężamy teren poszukiwań zaginionego Boeinga 777 - poinformowały malezyjskie władze na konferencji prasowej w Kuala Lumpur. Potwierdzają jednocześnie to, że samolot najprawdopodobniej spadł do Oceanu Indyjskiego.
- Niedawno stworzono innowacyjną technikę szukania samolotu, co umożliwia nam dokładniejsze przeanalizowanie ewentualnego toru lotu - powiedział przedstawiciel władz.
Największym problemem w odnalezieniu był fakt, że wkrótce po starcie przestał działać transponder, czyli urządzenie, które przekazuje na bieżąco parametry lotu. Mimo to, choć zniknął z cywilnych radarów, to przez długie godziny wysyłał jeszcze krótkie sygnały.
To pozwala odtworzyć lot, jaki mógł przebyć samolot. W miejscu, gdzie samolot wychwycono po raz ostatni, miał już mało paliwa i był znacznie oddalony od potencjalnych lądowisk. O 1.15 nie odbierano już sygnału z pokładu samolotu. Ograniczono na tej podstawie obszar poszukiwań do 460 tys. mil morskich.
W tej chwili władze Australii przerwały poszukiwania zaginionego malezyjskiego samolotu, gdyż - jak poinformowały - na Oceanie Indyjskim panują bardzo trudne warunki pogodowe. Do tej pory, jak poinformowało kierownictwo malezyjskich linii lotniczych wciąż nie odnaleziono żadnego fragmentu boeinga.
Australijska Agencja Bezpieczeństwa Morskiego (AMSA) tłumaczyła, iż silne wiatry, deszcze i niskie chmury oznaczają, że maszyny obserwacyjne nie mogą latać bezpiecznie, a wysokie fale utrudniają pracę jednostek morskich.
W poniedziałek premier Malezji ogłosił, że zaginiony 8 marca samolot, rozbił się w Oceanie Indyjskim i nikt nie przeżył katastrofy. Na konferencji prasowej w Kuala Lumpur szefowie linii Malaysia Airlines złożyli kondolencje bliskim pasażerów Boeinga 777. - Nadal będziemy wspierać zarówno rodziny pasażerów jak i władze - powiedział prezes zarządu linii Tan Sri Md Yusof.
W tej chwili członków rodzin pasażerów Boeinga wspiera grupa ponad 700 opiekunów. Linie lotnicze ogłosiły, że będą kontynuowały pomoc finansową dla bliskich ofiar.
Podczas konferencji padło pytanie o to, na jakiej podstawie ogłoszono śmierć wszystkich na pokładzie Boeinga. - Doszliśmy do takiego wniosku po 17 dniach poszukiwań - powiedział Tan. Tłumaczono się też z wpadki przy informowaniu rodzin o katastrofie. Część bliskich pasażerów informację o ich śmierci dostała sms-em.