Co "obrońcy krzyża" planują na 10 kwietnia?
Grupa osób protestująca przed Pałacem Prezydenckim po katastrofie smoleńskiej czyli "obrońcy krzyża" zapowiadają 100-tysięczną demonstrację w stolicy w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Tymczasem około 100 osób z tej grupy zebrało się rano przed Pałacem Prezydenckim z okazji 11 miesięcznicy tragedii.
"Obrońcy" zapowiadają, że już 9 kwietnia przed ambasadą Rosji w Warszawie mają odbyć się pierwsze manifestacje. Demonstranci będą domagać się od Rosjan między innymi zwrotu wraku Tupolewa, czarnych skrzynek i innych dowodów w sprawie katastrofy. Demonstracja ma przejść następnie przed kancelarię premiera, gdzie jej uczestnicy będą domagali się dymisji szefa rządu.
Wieczorem, koło 21.00 demonstranci planują dotrzeć przed Pałac Prezydencki, gdzie wezmą udział w Apelu Jasnogórskim.
Następnego dnia, czyli w rocznicę katastrofy rozpoczną się obchody, które mają trwać przez cały tydzień. - Ci, którzy będą mogli przynieść śpiwory i namioty, tu zostaną. Będą domagać się ustąpienia prezydenta Bronisława Komorowskiego. Będzie normalnie pole namiotowe i będziemy tu tak długo, aż prezydent się nie spakuje i nie wyjedzie z tego pałacu - mówią "obrońcy krzyża".
Nie jest wykluczone, że w miejscu gdzie stał krzyż usunięty przez Kancelarię Prezydenta, zostanie ustawiony nowy. - Nie mogę zdradzać tajemnicy, ale mogę powiedzieć, że jedzie aż z Zakopanego - powiedział jeden z "obrońców".
Zebrani w czwartek rano przed Pałacem Prezydenckim są zdania, że poprzedni krzyż zabrano im w formie szabru. - Do niczego porządek w Ojczyźnie, skoro lumpen-proletariat wykrzykuje po drugiej stronie ulicy, że krzyż do kościoła, a kuria z kardynałem spełnia takie żądanie. Takimi wartościami nie zbudujemy Ojczyzny - dodają.
10 kwietnia w stolicy odbędą się także oficjalne obchody rocznicy katastrofy. Główną ich częścią będą uroczystości na Powązkach z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego.