Co naprawdę stało się z Madzią? Jak działa policja?
Mija ósmy dzień od tajemniczego zniknięcia półrocznej Magdy z Sosnowca. Policjanci, prokuratorzy, biegli sądowi i psycholog śledczy siódmą dobę pracują nad rozwikłaniem tej sprawy. Całe miasto oblepione jest plakatami ze zdjęciem niemowlęcia, ogłoszenia pojawiają się we wszystkich mediach, a śliczną buzię maleńkiej Madzi (6 mies.) zna już chyba każdy Polak. Łączna suma nagród za przekazanie informacji na temat dziecka wynosi już 130 tysięcy złotych. I nic! Jak to w ogóle możliwe?
Do tej pory nie ma przełomu w śledztwie. Przesłuchano kilkadziesiąt osób. Wiadomo, że biegły lekarz sądowy zbadał też matkę Magdy, która miała zostać uderzona w głowę. Na razie jednak prokuratura nie ujawnia wyników obdukcji.
Czy oznacza to, że kobieta zemdlała, a nie została napadnięta? Prokuratura na ten temat milczy.
– Policjanci biorą pod uwagę każdą hipotezę. Najbardziej prawdopodobne jest uprowadzenie dziecka, dlatego śledczy skupiają się głównie na tym wątku – tłumaczy podinsp. Andrzej Gąska z KWP w Katowicach. – Przełomem w sprawie byłby kontakt od porywacza, ten jednak jeszcze nie odezwał się do rodziny dziewczynki.
W sprawę zaangażował się też detektyw Krzysztof Rutkowski. Doprowadził na komendę dwie osoby wskazane przez rodzinę Magdy. Trop jednak okazał się fałszywy. Do zniknięcia dziewczynki z wózka doszło 24 stycznia ok. godziny 18 na ul. Legionów w Sosnowcu. Matka dziewczynki szła z córką z dzielnicy Pogoń do centrum miasta, do swojej mamy. Jak zeznała, szedł za nią zakapturzony mężczyzna. Na moście nad Czarną Przemszą straciła przytomność. Kiedy się ocknęła okazało się, że ktoś zabrał dziecko z wózka. Zniknął też kocyk, w którym Magda była owinięta.
Wszystkie osoby, które mogą pomóc w odnalezieniu dziecka proszone są o kontakt pod numerem alarmowym 997 lub 112 oraz do KMP w Sosnowcu: 32 296 12 55. Jak podaje Fundacja Itaka policja rocznie odnotowuje 150 zaginięć dzieci do 7 roku życia, 800 zaginięć dzieci w wieku 7 do 13 lat oraz 3500 zaginięć dzieci w wieku 13-17 lat. Większość to ucieczki z domu, ale średnio 20 z nich to przypadki porwania przez jednego ze skłóconych rodziców.
W całym kraju od 10 lat nie odnotowano innego niż rodzicielskie uprowadzenia dziecka. Ostatnie takie miało miejsce w 2002 roku, kiedy kobieta upośledzona psychicznie porwała niemowlę. Historia skończyła się dobrze, całe i zdrowe dziecko przekazano matce.
Mija ósmy dzień od porwania, a pytań coraz więcej:
Czy przeprowadzono obdukcję mamy Magdy i co wykazała?
– Lekarz sądowy wykonał obdukcję, prokuratura jednak nie zdradza szczegółów. Niektóre serwisy podały wcześniej, że mama Magdy dostała potężny cios w tył głowy. Obdukcja jest potrzebna śledczym do ustalenia, jakie obrażenia poniosła ofiara napaści (czy były lekkie, czy poważne), jakiego narzędzia użyto( np. nóż, pałka, ręce) oraz kiedy doszło do napaści. Wówczas prokurator ma możliwość wnioskowania, co się wydarzyło, jakie były okoliczności powstania tych obrażeń.
Czy powstał portret pamięciowy sprawcy sporządzony przez policję?
– Nie, istnieje tylko rysunek sporządzony przez rysownika zatrudnianego przez detektywa Rutkowskiego, ale nie widać na nim twarzy napastnika. Policja nie wypowiada się na temat tego portretu, a do sporządzenia własnego ma za mało danych. Dlatego śledczy apelują: każda informacja przekazana policjantom jest ważna, nawet ta najmniejsza, nawet zwykła plotka, ponieważ może zawierać szczegóły istotne dla śledztwa.
A co z gotowym portretem psychologicznym porywacza?
– Tak, psycholog policyjny pracuje nad tym portretem, ale nie będzie on rozpowszechniany. To narzędzie, które ma pomóc w wytypowaniu sprawcy wyspecjalizowanym policjantom. Na jego podstawie będą typować osoby podejrzane. Śledczy prawdopodobnie nie rozpowszechniają takiego portretu, aby potencjalny sprawca wciąż miał poczucie bezkarności.
Ilu świadków przesłuchano i dlaczego nikt, w centrum miasta o godzinie 18, nie widział porywacza z małym i płaczącym dzieckiem?
- Policja rozmawiała z kilkudziesięcioma osobami, ale tylko kilkanaście z nich ma informacje znaczące dla sprawy, to właśnie oni są przesłuchiwani w charakterze świadków. Oprócz rodziców porwanego dziecka, przesłuchano też kobietę, która – jak mówi – znalazła na chodniku półprzytomną matkę maleństwa. Śledczy nie zdradzają jednak szczegółów tych przesłuchań. Wciąż nie ma świadka, który wdziałby osobnika w kapturze z małym dzieckiem.
Czy zabezpieczono ślady na wózku Madzi?
– Tak, ale prokuratura nie zdradza szczegółów w tej sprawie.
Jakie hipotezy w sprawie zaginięcia Magdy bierze pod uwagę policja?
- Policjanci są skupieni przede wszystkim na porwaniu dziecka. Przesłuchiwani są świadkowie, którzy mogą cokolwiek powiedzieć na temat tego, co wydarzyło się tuż po tym, kiedy matka Magdy upadła, a dziecko zniknęło z wózka. Jednak na pewno każda wersja zdarzeń jest brana pod uwagę.
Czy rodzice będą korzystać z pomocy jasnowidza?
– Kiedy wyczerpią się wszystkie możliwości, wówczas rodzice zdecydują się na pomoc jasnowidza. Nie wyznaczyli jednak momentu, kiedy to nastąpi. Na razie zrezygnowali usług słynnego polskiego jasnowidza, Krzysztofa Jackowskiego. Mieli już umówione spotkanie, ale w ostatniej chwili je odwołali. Dlaczego? Jasnowidz tego nie wie.
Czy pobieranie próbek DNA w takich sytuacjach to czynność rutynowa prowadzona przez śledczych i czemu to służy?
- Prawdopodobnie i tym razem, choć policja tego nie potwierdza, pobrano próbki kodu genetycznego od rodziców Madzi. W poważnych sprawach taki jak ta, policjanci wykonują wszystkie czynności, które mogą pomóc w rozwiązaniu sprawy. W KWP w Katowicach jest laboratorium, które pozwala na pobieranie i przechowywanie materiału genetycznego. Służy on np. do ustalania ojcostwa lub identyfikacji zwłok.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl.
Tu staną koksowniki