Co najmniej 42 ofiary starcia z czeczeńskimi partyzantami
Co najmniej 42 osoby zginęły w starciu między oddziałem promoskiewskiego wicepremiera Czeczenii Ramzana Kadyrowa i separatystami - twierdzi czeczeński wiceminister spraw wewnętrznych Rusłan Ałchanow.
13.07.2004 | aktual.: 13.07.2004 13:51
Do walk doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w pobliżu położonej 30 km od Groznego wsi Awtury. Ramzan Kadyrow przyznał, że stracił 18 ludzi. Według Ałchanowa, zginęło także 24 separatystów.
Jak twierdzi promoskiewski wiceminister, oddział Kadyrowa w dalszym ciągu szuka innych rebeliantów, którzy uczestniczyli w boju. Już na pewno wiadomo o likwidacji 24 bojówkarzy, zaś poszukiwania pozostałych członków bandy trwają - powiedział Ałchanow agencji Interfax. Więcej szczegółów zajścia nie podano. Na jego temat milczy popierające Kadyrowa radio "Swobodnaja Czecznia", zaś strony internetowe separatystów powołują się w swoich informacjach wyłącznie na rosyjskie media.
W Czeczenii stale dochodzi do podobnych starć, jednak liczba zabitych najczęściej jest zdecydowanie mniejsza. W ostatnim czasie wyjątkiem były zajścia w nocy z 21 na 22 czerwca w graniczącej z Czeczenią Inguszetii, gdzie w wyniku ataku rebeliantów zginęło około 100 osób.
W ubiegłym tygodniu lider separatystów Asłan Maschadow opublikował list, w którym wezwał Rosję do rozmów grożąc w przeciwnym razie, że gotów jest prowadzić wojnę partyzancką "choćby 20 lat".
Moskwa odmawia jednak negocjacji z separatystami, zaś w odniesieniu do trwającego od października 1999 konfliktu unika używania słowa "wojna". Rosyjscy przedstawiciele, w tym prezydent Władimir Putin, wielokrotnie twierdzili, że w Czeczenii trwa proces "normalizacji".