Co może zatrzymać wyborców w domach?
Prognozy mówią, że wyborcza niedziela będzie mroźna i śnieżna. Czy pogoda zatrzyma wyborców w domach?
04.12.2010 | aktual.: 03.01.2011 16:44
W III RP wybory samorządowe odbywały się dwa razy na wiosnę i trzy razy w okresie jesienno-zimowym. Cztery lata temu naszych reprezentantów w samorządzie wybieraliśmy 12 i 26 listopada. Wtedy frekwencja wyniosła 45,99% i odpowiednio - 39,69%. W tym roku w pierwszej turze frekwencja była nieco wyższa - 47,32%. Jaka będzie w niedzielę?
Mróz i śnieg zniechęci wyborców?
Po raz pierwszy wybory samorządowe odbywają się w warunkach prawdziwie zimowych. Mróz i śnieg może skutecznie zniechęcić wyborców do odwiedzenia lokali wyborczych. W niedzielę północno-wschodnia Polska i jej wschodnie krańce znajdą się w zasięgu wyżu, który przyniesie mroźne, arktyczne powietrze. Pozostała część kraju będzie pod wpływem niżu znad południowej Norwegii, z południowego-zachodu napływać będzie cieplejsze powietrze polarno-morskie.
Śnieg będzie sypał na północnym-zachodzie i krańcach zachodnich. Na zachodzie kraju możliwe są opady marznącego deszczu powodującego gołoledź. W niedzielę na północnym-wschodzie kraju i w centrum termometry wskażą nawet 7-8 kresek na minusie. Na Pomorzu, wschodzie i południu będzie 4-5 stopni mrozu. Najcieplej będzie na obszarach położonych wzdłuż zachodniej granicy od -1 do -2 stopni.
- W drugiej turze głosują przede wszystkim zdeklarowani zwolennicy lub przeciwnicy danego kandydata. Osoby, które nie mają jasnych, skrystalizowanych preferencji, u których kandydaci nie wywołują szczególnych emocji, raczej zostają w domu, tym bardziej, jeśli warunki pogodowe są niesprzyjające - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Jacek Zaleśny, politolog z Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Frekwencja w drugiej turze tradycyjnie niższa
Frekwencja w drugiej turze tradycyjnie jest niższa niż w pierwszej, trudno jednak wskazać konkretną procentową różnicę. - To są wartości, których nie daje się uogólnić w skali kraju. Ze względu na fakt, że są to wybory lokalne, frekwencja zależy od lokalnych uwarunkowań, w tym m.in. kultury społecznej partycypacji, struktury społecznej mieszkańców danej gminy, lokalnego natężenia emocji, jakie wywołują kandydaci. Innymi prawami rządzą się środowiska wiejskie, inaczej jest w wielkich miastach, czy np. na terenach popegeerowskich, a jeszcze inaczej, gdy żaden z kandydatów nie piastował urzędu, o który się ubiega - wyjaśnia dr Zaleśny.
Na ogół jednak ci wyborcy, którzy zagłosowali na kandydata, który odpadł w pierwszej turze są bardziej od pozostałych zniechęceni i częściej niż inni po raz drugi już nie idą głosować. Chyba, że w sposób szczególny nie lubią któregoś z kandydatów - dodaje politolog.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska