PolskaCo mógł jeszcze powiedzieć nieżyjący świadek katastrofy smoleńskiej?

Co mógł jeszcze powiedzieć nieżyjący świadek katastrofy smoleńskiej?

Był jednym z kluczowych świadków w śledztwie dotyczącym wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej i członkiem załogi jaka-40, który na godzinę przed tragedią wylądował na lotnisku Siewiernyj. Wstępnie przyjęto, że Remigiusz M. popełnił samobójstwo. Ale osoby zajmujące się wyjaśnieniem kulis katastrofy Tu-154 nie do końca dają temu wiarę - czytamy w "Super Expressie". Zwłaszcza, że Remigiusz M. winą za tragedię obarczał Rosjan i twierdził, że słyszał, jak przez radio zezwalają prezydenckiej maszynie zejść dużo niżej niż pozwalały na to przepisy lotniska.
Prokuratura nie chce ujawnić, czy planowała nowe czynności procesowe z udziałem Remigiusza M., który zmarł w sobotę - informuje "Nasz Dziennik".

Co mógł jeszcze powiedzieć nieżyjący świadek katastrofy smoleńskiej?
Źródło zdjęć: © AFP | Maxim Malinovsky

30.10.2012 | aktual.: 30.10.2012 14:16

Zeznania Remigiusza M., który 10 kwietnia 2010 r. lądował w Smoleńsku, oceni prokurator prowadzący śledztwo. Prokuratura nie chce ujawnić, czy planowała jakiekolwiek czynności procesowe z udziałem technika pokładowego z Jaka-40. Postępowanie w sprawie jego śmierci objęła specjalnym monitoringiem Prokuratura Generalna.

Prokuratura wojskowa, która prowadzi śledztwo smoleńskie, przyznaje, że był bardzo ważnym świadkiem w sprawie. - W śledztwie smoleńskim, które prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, nie ma nieistotnych świadków, nie ma nieistotnych czynności - powiedział w poniedziałek płk Zbigniew Rzepa, rzecznik naczelnego prokuratora wojskowego.

- Pan chorąży był przesłuchiwany kilkakrotnie przez prokuraturę. Wszystkie te zeznania stanowią dowód w śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej i będą brane pod uwagę przez prokuratora prowadzącego przy ocenie materiału dowodowego - tłumaczy kpt. Marcin Maksjan z NPW.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (975)