PolskaCo jest najlepszą miarą absurdu polskiej polityki?

Co jest najlepszą miarą absurdu polskiej polityki?

Wiadomo już, że komisje śledcze są fundamentem polskiej polityki. Czymże byłaby polityka bez komisji? Czymże byłoby śledztwo bez polityków? Niczym. Komisje są więc solą i ziemią, a ponadto pełnią jeszcze inne ważne funkcje.

Po pierwsze: pokazują mechanizmy władzy, to znaczy, kto się z kim spotkał, o czym z nim mówił (lub nie) i ile nas to - podatników - kosztowało.

Po drugie - żywią media. Bez komisji media by zwiędły, zanudziły nas reklamami lub monotonnymi sprawozdaniami z tego, co dzieje się w Polsce. Nie byłoby emocji, newsów, komentarzy i analiz. Komisja daje więc mediom pokarm, a dziennikarzom adrenalinę niezbędna do istnienia. Daje też rozrywkę milionom widzów, które pomału utożsamiają politykę wyłącznie z aferą, korupcją i awanturą.

Po trzecie, komisje śledcze kreują gwiazdy polityczne. Już od kilku lat wiadomo, że polityka bez gwiazd to tak jak pustynia bez piasku i Bałtyk bez śledzi. "Komisja hazardowa" jest, pod tym względem, niczym "komisja Rywinowska" - prawdziwym inkubatorem "supernowej". Dziś jest nią poseł Arłukowicz, tak jak niegdyś był poseł Rokita nim wzbił się (Lufthansą) w przestworza.

Po czwarte, komisje służą wzmacnianiu lub osłabianiu pozycji partii. Ich siłę mierzy się od jakiegoś czasu w Polsce nie tyle atrakcyjnością politycznych programów, co miejscem w sondażach medialnej popularności. Każdy z członków k.ś. doskonale o tym wie, dlatego wykupuje u znanych satyryków dowcipy, kalambury i "wystrzałowe" powiedzonka, którymi może olśnić widzów skupiając tym samym zainteresowanie na partii, która go wytypowała do tego spektaklu. Nie wiadomo, kto za te kalambury i dowcipy płaci: ambitny poseł, partia czy podatnicy?

Po piąte, komisja śledcza jest wielkim spektaklem dla gawiedzi i nie tylko. Cóż robiłby przeciętny obywatel, gdyby nie było komisji śledczych? O czym by dyskutował, na kogo by głosował, jak wyrabiał by sobie swoje poglądy i przekonania? Czy bez komisji śledczych możliwa byłaby w ogóle obywatelska i polityczna tożsamość?

Po szóste, komisja śledcza odsłania etyczne fundamenty polskiej polityki. Przesłuchania, pytania, reakcje informują nas o standardach etycznych naszych politycznych elit a zwłaszcza o tym, do jakich granic mogą się oni posunąć być uzyskać to, o czym mowa w punktach 1, 2, 3, 4,5.

Po siódme komisje śledcze są najskuteczniejszą miarą… absurdu polskiej polityki.

A prawda? Prawda jest zbyt prostacka, by mogła zainteresować polityków.

Magdalena Środa specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)