Co dziesiąty rolnik zostanie na lodzie
Polska na własne życzenie rezygnuje z części pieniędzy, które będą wypłacane z unijnej kasy. Wszystko za sprawą senackiej poprawki, którą na ostatnim posiedzeniu przyjął Sejm. Jej efektem będzie pozbawienie około 200 tys. rolników unijnych dopłat bezpośrednich - podkreśla "Gazeta Prawna".
Postępowanie takie dziwi, zwłaszcza że prawo europejskie nie przewiduje podobnych wymagań. Unijne minimum wynosi 0,3 ha, polskie - powyżej 1 ha - pisze "GP".
Zgodnie z przyjętą poprawką do ustawy o płatnościach bezpośrednich do gruntów rolniczych - dopłaty będą przysługiwały producentom rolnym, jeśli łączna powierzchnia gruntów przekracza 1 hektar. Do tej powierzchni nie będą mogły zaliczane budynki oraz obszary zakrzewione i zalesione. W praktyce oznacza to, że np. rolnik, który posiada 1,5 ha i w tym znajduje się działka siedliskowa 60-arowa, a na pozostałym obszarze uprawy - żadnych pieniędzy nie otrzyma" - wyjaśnia "GP". (PAP)