Co dalej z posiedzeniem Sejmu?
Do godz. 23.00 marszałek Sejmu ma podjąć decyzję, czy obecne posiedzenie będzie kontynuowane - poinformował przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski. Do tego czasu będzie trwać przerwa w obradach Sejmu.
12.01.2006 | aktual.: 12.01.2006 17:35
Konwent Seniorów nie zgodził się na propozycję przerwania obrad Sejmu do 25 stycznia. Jednak decyzja Konwentu nie jest wiążąca dla marszałka Sejmu.
Wniosek o niezwłoczne zwołanie Konwentu Seniorów w celu określenia organizacji i dalszego przebiegu bieżącego posiedzenia Sejmu zgłosił SLD. Marszałek Marek Jurek powiedział, że chce rozmawiać z wicemarszałkami, gdyż uważa, że niedopuszczalne jest, by jego zastępcy naruszali prawo.
Jurek: sam poprowadzę obrady
Jurek poinformował, że to on będzie prowadził obrady w czwartek. Pytany, czy jego decyzja o przejęciu prowadzenia obrad ma związek z utratą zaufania do innych wicemarszałków, Jurek opowiedział, że marszałkowie zawsze w kluczowych momentach prowadzą obrady. W kluczowych momentach chcę prowadzić osobiście - podkreślił.
W ocenie Jurka naruszono prawo sejmowe poprzez - jak zaznaczył - uniemożliwienie marszałkowi Sejmu prowadzenie obrad. Dodał, że prowadzenie obrad jest obowiązkiem marszałka. Marszałek odpowiada za całość spraw sejmowych, to wynika z konstytucji - zaznaczył.
Kryzys polega na tym, że działania podjęte przez Marka Kotlinowskiego znalazły poparcie i uznanie innych wicemarszałków - ocenił Jurek. Jak podkreślił, wicemarszałkowie muszą współpracować z marszałkiem, a nie przeszkadzać w obradach.
Pytany, dlaczego rozciągnął przerwę w obradach Sejmu także na posiedzenia komisji, Jurek odpowiedział, że dochodzą do niego "niepokojące głosy", że "działania destabilizujące" Sejm mogą być kontynuowane w komisji. Moja decyzja służy temu, aby nie omijano kompetencji właściwych kierownictw komisji - zaznaczył.
Spotkanie liderów parlamentarnych bez ustaleń
W trakcie przerwy ogłoszonej w obradach Sejmu odbyło się spotkanie liderów parlamentarnych poza PiS. Nie zapadły jednak konkretne ustalenia - powiedział wicemarszałek Wojciech Olejniczak.
Dalsze działania opozycji będą uzależnione od decyzji marszałka Izby Marka Jurka, po wznowieniu obrad Sejmu o 14 - poinformował wicemarszałek. Trzeba doprowadzić do tego, aby Sejm mógł normalnie pracować, w innym przypadku lider PiS Jarosław Kaczyński powinien zgłosić wniosek o samorozwiązanie Sejmu - ocenił lider Sojuszu.
Chcemy rozmawiać, aby rozwiązać ten pat, który powstał w tej chwili - zaznaczył lider Sojuszu. Jego zdaniem, marszałek łamie regulamin. To kryzys PiS, który z tej partii i rządu przeniósł się do parlamentu. Ta partia nie wie, co z sobą zrobić. Szeregowi posłowie PiS są zdezorientowani - ocenił Olejniczak.
Jeśli marszałek po godz. 14 dalej będzie zwlekał z decyzjami, to będziemy podejmować stosowne działania, łącznie z tym, aby doprowadzić do głosowania wniosku o odwołanie marszałka Jurka - dodał Olejniczak. SLD złożył już w Sejmie wniosek o odwołanie Jurka.
"Marek Jurek sobie nie poradzi"
Ciągle aktualny jest wniosek o odwołanie marszałka i jak najszybciej powinien być on wprowadzony pod obrady - powiedział szef SLD Wojciech Olejniczak.
Olejniczak obawia się, iż Marek Jurek nie poradzi sobie z przywróceniem porządku w Sejmie. Według niego, w jego miejsce powinna zostać powołana osoba, która stanie na wysokości zadania.
Lider SLD ocenił, że PiS ma problemy z rządzeniem i zostały one przeniesione na forum Sejmu. Jego zdaniem, partia Jarosława Kaczyńskiego, "mając mniejszość, chce mieć większość". Wojciech Olejniczak powiedział również, że nic nie stało na przeszkodzie, by obrady Sejmu były kontynuowane. Według niego, nie było też powodów, by wstrzymywać prace komisji sejmowych.
"Gdzie jest Lech Kaczyński?"
Z kolei szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński pytał, gdzie w tej sytuacji jest prezydent Lech Kaczyński. Dlaczego go przy tym kryzysie nie ma? Dlaczego nie ma go w aktywnym działaniu - pytał polityk SLD.
Także wicemarszałek Sejmu Marek Kotlinowski (LPR) powiedział dziennikarzom, że kluby opozycyjne czekają na stanowisko marszałka Sejmu.
Wszystkie kluby chcą, żeby budżet był uchwalony jak najszybciej. To rzecz niebywała, że w tak ważnym momencie, marszałek ogłosił tak długą przerwę. O godz. 14 oczekujemy od marszałka ogłoszenia planu działań Sejmu - powiedział Kotlinowski.
Jak dodał, kluby oczekują od marszałka, że po wznowieniu obrad, poinformuje on posłów o kalendarzu prac nad budżetem.
Chęć rozmów deklaruje również Marek Jurek, który uważa jednak, że on postępował w środę zgodnie z prawem, a do kryzysu doprowadziło zachowanie wicemarszałka Marka Kotlinowskiego (LPR) i posłów z klubów opozycyjnych.
W środę wieczorem w Sejmie wspólnymi siłami opozycja doprowadziła do przyjęcia wniosku, który otwiera drogę do przeprowadzenia głosowania nad ustawą budżetową w najbliższą sobotę. Doszło do tego pod nieobecność na sali marszałka Sejmu Marka Jurka (PiS), kiedy obrady prowadził wicemarszałek Marek Kotlinowski (LPR). Kiedy Jurek zjawił się na sali obrad, Kotlinowski uniemożliwił mu przejęcie prowadzenia.
Po wznowieniu posiedzenia rano, marszałek Jurek poinformował posłów, że pierwsze ekspertyzy, jakie wpłynęły do Sejmu, mówią, że w środę w Sejmie naruszono konstytucję. (sm)
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl