Co dalej z oscypkiem?
Ciągle nie wiadomo jak ostatecznie zostanie rozwiązana sprawa sprzedaży oscypków pod zakopiańską Gubałówką. Mimo że od przetargu na dzierżawę stoisk minęło już kilka tygodni, wciąż cześć sprzedawców liczy na cud.
29.11.2007 | aktual.: 30.11.2007 06:44
Oczywiście chodzi o osoby, którym w przetargu nie udało się wylicytować straganu czy raczej stołu, na którym można sprzedawać owcze sery. Jak był przetarg to wszyscy się nami interesowali – mówi pani Anna spod Gubałówki. – A teraz zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Nawet nie mamy się komu wyżalić. Byliśmy u burmistrza, ale nie wiadomo czy to coś da.
Warto przypomnieć, że propozycji zgłaszano sporo m.in. zwiększenie liczby stoisk pod Gubałówką. Nie wiadomo jednak czy zgodzą się na to ci, którzy w przetargu wygrali. Przypomnijmy, tuż po rozstrzygnięciu, kto będzie mógł serkami handlować, część osób, którym się nie powiodło zapowiadała bunt. Mówili nawet, że dobrowolnie od stoisk nie odejdą i władze będą musiały siłą ich odciągnąć.
Jedno wszak wiadomo już na pewno – nowe stawki pod Gubałówką jakie zaproponowano w przetargu będą o wiele większe niż te, które obowiązywały, gdy stoły rozdzielano w ramach losowania. Zamiast kilkuset złotych rocznie, tak jak to było do tej pory, będzie to kilka tysięcy miesięcznie.