Co dalej z krakowską PO?
Szef małopolskiej PO, poseł Ireneusz Raś nie zamierza rezygnować z reorganizacji krakowskich struktur partii, którym przewodzi poseł Łukasz Gibała. Struktury nie działają jak powinny, a Łukasz Gibała nie ma autorytetu - argumentuje Raś.
12.10.2011 | aktual.: 12.10.2011 16:23
Według TVN24.pl m.in. o losach krakowskich struktur PO ma w środę wieczorem dyskutować zarząd krajowy partii. - Nie sądzę, żeby tak było. Zarząd krajowy ma w tej chwili poważniejsze tematy. Ja z nikim o tym nie rozmawiałem - powiedział Ireneusz Raś.
Raś przyznał jednak, że nie zamierza rezygnować z reformy krakowskiej PO. - Struktury nie działają tak jak powinny. Staraliśmy się w kampanii je zastąpić, ale zarząd regionu nie będzie tego robił w nieskończoność. Łukasz Gibała nie ma autorytetu i to jest problem. Będziemy się zastanawiać nad naprawą tej sytuacji - mówił Raś.
Jednym z zarzutów wysuwanych pod adresem szefa krakowskiej PO Łukasza Gibały jest to, że w kampanii "grał na siebie", a w samym Krakowie nie powstał nawet sztab wyborczy.
Pierwsze przymiarki do zmian w krakowskiej PO miały miejsce w maju, gdy władze regionalne partii chciały, by zarząd powiatu przedstawił projekt reorganizacji swoich struktur, w których są aż 33 koła. Zarząd powiatu stanowiska nie zajął. Sprawę postanowiono przełożyć na czas po wyborach.
W międzyczasie Gibała nie znalazł się na liście kandydatów PO do Sejmu w wersji zarekomendowanej władzom krajowym przez małopolską PO. Odwołał się i ostatecznie otrzymał 19. pozycję, a w wyborach zdobył ponad 18,5 tys. głosów.
- Nie znam planów posła Rasia, więc nie jestem w stanie się do nich odnieść. To nie jest temat do dyskusji w mediach - powiedział Łukasz Gibała, pytany o plany Rasia. - Niezależnie od tego, co się stanie, bardzo chciałbym, aby w krakowskiej PO została zachowana równowaga między frakcją konserwatywną, do której należy Ireneusz Raś i Jarosław Gowin, a frakcją liberalną, którą reprezentuję ja - podkreślił Gibała.
Dodał, że nie posądza Ireneusza Rasia o małostkowość i o to, że chce się na nim odegrać za dobry wynik wyborczy, choć wcześniej nie widział dla niego nawet miejsca na liście.
Według działaczy PO nie ma na razie gotowego planu, co dalej z krakowską Platformą; krążą jednak plotki o ewentualnym wprowadzeniu komisarza i automatycznym rozwiązaniu dotychczasowych struktur. Zdaniem innych działaczy, pogłoski te mają "wyprzedzić uderzenie", które wcześniej czy później i tak nastąpi.