Co dalej z koalicją PO‑PSL? Gorący spór o wiek emerytalny
Najbliższe tygodnie będą ważne dla koalicji PO-PSL i pokażą, że może ona przetrwać pełną kadencję - twierdzą zgodnie politycy PO i PSL. Premier chce w tym okresie rozstrzygnąć w sejmie kluczowe założenia z expose, m.in. kwestię wydłużenia wieku emerytalnego.
02.01.2012 | aktual.: 16.02.2012 11:49
Na wtorkowym posiedzeniu rządu ministrowie zajmą się projektem zmian w składkach zdrowotnych dla rolników oraz projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty, który wydłuża o dwa lata okres, w którym o podjęciu nauki w szkole przez dziecko 6-letnie decydują rodzice. Zgodnie z wykazem prac Rady Ministrów projekty te mają zostać przyjęte przez rząd jeszcze w styczniu.
W styczniu rząd ma się też zająć zmianami dotyczącymi zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn i wydłużenia go do 67 lat. Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to I kwartał 2012 roku.
Są to kwestie, w których nie ma - jak dotychczas - pełnej zgody Platformy i PSL. Premier Donald Tusk, jak i politycy PO i Stronnictwa są jednak przekonani, że - mimo różnic w sprawie reform - współpracy obu partii nic nie grozi, a koalicja przetrwa cztery lata.
Według propozycji Tuska od roku 2013 roku wiek emerytalny kobiet i mężczyzn będzie stopniowo zrównywany, aż osiągnie 67 lat. W przypadku kobiet stanie się tak w 2040 roku, mężczyzn - w 2020 r. Stronnictwo chce jednak, by kobiety mogły pracować o 3 lata krócej za każde urodzone dziecko.
Inny punkt sporny to wprowadzenie obowiązku szkolnego dla 6-latków. PSL postuluje, by decyzja w tej sprawie należała do rodziców.
Jeśli chodzi o składkę zdrowotną dla rolników, to według propozycji rządowej za rolników, którzy mają mniej niż 6 hektarów ziemi, składkę - tak jak do tej pory - będzie opłacać państwo. Rolnicy z gospodarstwami od 6 do 15 hektarów zapłacą 18 zł miesięcznie, a pozostali - 36 zł. Politycy PSL uważają, że składka jest uzasadniona, ale dla gospodarstw powyżej 15 hektarów.
Tusk poinformował w sobotę, że przed Nowym Rokiem miał "długą i serdeczną, przednoworoczną rozmowę" z Pawlakiem. - Nie ma takiej możliwości, żeby wszystkie zmiany, jakie zapowiedziałem w expose, nie zostały przeprowadzone. Zostaną na pewno przeprowadzone - oświadczył. Jak dodał, jest to wspólne ustalenie z prezesem PSL.
Pytany, czy koalicja przetrwa, Tusk odpowiedział: - Tak, jestem przekonany, że koalicja potwierdzi swoją taką gotowość do podejmowania trudnych decyzji i bardzo liczę też na takie pomysły polityków i PSL, i PO, które uczynią te reformy możliwie doskonałymi, jeśli chodzi o szczegóły. Natomiast, co do zasady, z satysfakcją przyjąłem deklaracje premiera Pawlaka, że te podstawowe zasady wygłoszone w expose, w tym wiek emerytalny, zostały zaakceptowane.
Szef rządu zapowiedział też, że - w najbliższych tygodniach - chce "podstawowe założenia z expose nie tylko przedstawić w sejmie, ale je ostatecznie rozstrzygnąć".
Z kolei wicepremier, szef PSL Waldemar Pawlak powiedział w poniedziałek: - Istotą koalicji, istotą polityki jest dialog, każdy pogląd jest równie uprawniony do obecności w debacie publicznej. Zapewniam, że tę dyskusję będziemy prowadzili z Platformą w sposób bardzo stabilny, chcemy uzyskać najlepsze rozwiązania dla konkretnych ustaw.
Pawlak przekonywał, że - jeśli chodzi o kwestię wieku emerytalnego kobiet - potrzebne jest rozwiązanie, które w sposób "przekonujący i poważny" wprowadzi modyfikacje, uwzględniające "znacznie większe zaangażowanie, obciążenie" kobiet przy wychowaniu dzieci. - Nasze propozycje dają paniom prawo do tego, aby mogły wcześniej skorzystać z praw emerytalnych - podkreślił.
Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska zauważyła, że ostatnie cztery lata pokazały, że PO i PSL potrafią w trudnych czasach współpracować. Jak dodała, ludowcy byli informowani o planach, które premier przedstawił w expose. - Jestem wyjątkowo spokojna o koalicję, jestem przekonana, że przetrwa ona pełne cztery lata - podkreśliła.
Zdaniem sekretarza klubu PO Pawła Olszewskiego nie ma najmniejszego ryzyka niedotrwania koalicji do końca kadencji. Jak dodał, współpraca PO i PSL jest bardzo konstruktywna, a propozycje, m.in. w sprawie wieku emerytalnego, będą propozycjami wspólnymi PO i PSL.
Politycy z władz Platformy nieoficjalnie przyznają, że jeśli uda się w najbliższych tygodniach porozumieć się w sprawie ustaw, które budzą kontrowersje w relacjach z PSL, to kolejne miesiące będą już dużo łatwiejsze we wzajemnej współpracy. - To będzie test dla koalicji, jak uda się nam dogadać, a wszystko na to wskazuje, to tej koalicji już raczej nic nie zagrozi - podkreślił rozmówca z władz klubu PO.
Również politycy PSL są przekonani o trwałości koalicji. - Liczymy na to, że w kwestii wieku emerytalnego i innych kwestiach, które w pewien sposób nas dzielą, uda się wypracować kompromis - powiedział rzecznik PSL Krzysztof Kosiński. Jak ocenił, to media, a nie politycy PO i PSL, kreują konflikty w koalicji.
- Na razie rozmawiamy (o zmianach w wieku emerytalnego). Chwila, gdy projekt będzie na posiedzeniu Rady Ministrów, będzie tym najbardziej kluczowym momentem dla ostatecznego wykreowania pewnego kompromisu - ocenił Kosiński.
Według Kosińskiego PO nie ma alternatywy - poza PSL - jeśli chodzi o szukanie sprzymierzeńca w podnoszeniu wieku emerytalnego. - Nie ma żadnej siły politycznej, która popierałaby podniesienie wieku emerytalnego do 67. roku życia. My na to ogólne założenie się zgadzamy, natomiast mówimy "ale" i dodajemy swoje propozycje - podkreślił.
Zdaniem Eugeniusza Kłopotka (PSL) premier nie będzie na siłę forsował czegoś, co nie będzie uzgodnione w ramach rządu koalicyjnego. Wyraził nadzieję, że PO i PSL uda się wypracować kompromis w sprawie wieku emerytalnego, podobnie jak we wszystkich innych kwestiach. - Liczę na taki kompromis, bo najgorszą rzeczą byłoby, gdyby któraś ze stron próbowała bez uzgodnienia z koalicjantem forsować coś na siłę przy pomocy opozycji - zaznaczył.
PSL nie obawia się też, że SLD lub Ruch Palikota mogłyby zagrozić stabilności koalicji. - Przede wszystkim nie podejrzewam PO o to, by chciała razem z SLD czy Ruchem Palikota realizować program zdejmowania krzyży z miejsc publicznych, czy program legalizacji marihuany, czy sutenerstwa - zaznaczył Kosiński.