Cmentarz w podkojowskiej Bykowni to "drugi Katyń"
- Cmentarz w Bykowni jest świadectwem tego, że naród polski pamięta o ofiarach zbrodni katyńskiej - mówił Bronisław Komorowski podczas uroczystości otwarcia Polskiego Cmentarza Wojennego. Oprócz prezydenta RP bierze w niej udział prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Niemy krzyk pochowanych tutaj ofiar jest dla nas wszystkich zobowiązaniem,
by nasze narody już zawsze były wolne, suwerenne - mówił prezydent Komorowski.
21.09.2012 | aktual.: 21.09.2012 10:51
Bronisław Komorowski mówił, że Polacy długo czekali na chwilę, kiedy będzie można głośno mówić o zbrodni katyńskiej i czcić pamięć jej ofiar. Przypomniał, że w latach komunizmu za mówienie prawdy o Katyniu groziły ciężkie represje. Reżimowi chodziło nie tylko o fizyczne zabicie polskiej elity, lecz także o zabicie pamięci o ofiarach tej zbrodni - mówił prezydent.
Prawda o zbrodniach NKWD
Jak przypomniał, prawdy o Katyniu nie mówili także przywódcy krajów zachodnich. Bronisław Komorowski powiedział, że prawda przetrwała jednak w sercach Polaków i legła u podstaw niepodległej III Rzeczpospolitej. Prezydent RP przypomniał, że sowiecki reżim okrutnie doświadczył zarówno naród polski, jak i ukraiński. Zdaniem Komorowskiego, pamięć o wspólnej tragicznej historii naszych narodów powinna tworzyć wspólnotę naszych krajów dzisiaj.
Prezydent Komorowski wspominał podczas uroczystości postać Andrzeja Przewoźnika. Jak powiedział, to z jego nazwiskiem zawsze będzie związana wdzięczność za powstanie trzech pierwszych cmentarzy upamiętniających zbrodnię katyńską. - Chciałbym wymienić i przywołać tutaj w Bykowni jedną postać - świętej pamięci Andrzeja Przewoźnika, to z jego nazwiskiem zawsze będzie związana pamięć i wdzięczność za powstanie trzech pierwszych cmentarzy upamiętniających zbrodnię katyńską - powiedział Komorowski.
Natomiast prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz przypomniał, że w Bykowni pochowani są także Ukraińcy, ofiary NKWD. - Podczas represji stalinowskich Ukraina straciła miliony synów i córek. W Bykowni zostali pochowani ukraińscy naukowcy i twórcy, poeci i pisarze, skazani przez stalinowskie trójki jako wrogowie narodu - przypomniał.
Zwrócił uwagę, że "prawda o wielotysięcznym pochówku ofiar bolszewickich represji w lesie bykowiańskim była pomijana milczeniem przez dziesięciolecia" i "dopiero w 1989 roku pod naciskiem społeczności ówczesne władze przyznały się do tej okrutnej zbrodni NKWD".
- Za swoją wolność Ukraina zapłaciła wysoką cenę. Naszym świętym obowiązkiem jest pielęgnować i szanować pamięć o każdym, kto zginął pod naciskiem strasznej maszyny stalinowskiej, kto przetrwał po więzieniach i łagrach. Memoriał w Bykowni to jedno z miejsc pamięci narodowej - mówił ukraińskiprezydent.
Nekropolia w Bykowni (teren ten znajduje się obecnie w granicach Kijowa) to czwarty cmentarz polskich ofiar NKWD z 1940 r., po cmentarzach w Lesie Katyńskim, Charkowie i Miednoje. Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni upamiętnia polskich więźniów aresztowanych i zamordowanych przez NKWD na Ukrainie, którzy - tak jak jeńcy obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie - zginęli z rozkazu Józefa Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 roku.
Rzeczywiste pogrzeby ofiar NKWD
Uroczystość otwarcia nekropolii rozpoczęły się od wspólnej polsko-ukraińskiej części Memoriału "Bykowieńskie Mogiły". Odegrane zostały hymny obu państw oraz wygłoszona została modlitwa duchownych pięciu wyznań. Następnie po wygłoszeniu przemówień obaj prezydenci złożą wieńce przed Wiecznym Ogniem i przed Kurhanem w części ukraińskiej memoriału oraz przy mogile zbiorowej na Polskim Cmentarzu Wojennym.
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która odpowiadała za budowę cmentarza, podkreśla, że będzie on czytelną przestrogą dla przyszłych pokoleń przed totalitaryzmami. W nowej katyńskiej nekropolii są m.in. ołtarz z nazwiskami ofiar, Dzwon Pamięci oraz symbole religijne podkreślające wielowyznaniowy charakter II Rzeczpospolitej (będą to krzyż łaciński i prawosławny, gwiazda Dawida i półksiężyc). Ponadto w alejce okalającej cmentarz rozmieszczono indywidualne tabliczki - epitafia ofiar, zawierające m.in. stopień wojskowy, datę i miejsce urodzenia, przydział służbowy, zawód, funkcję państwową lub społeczną.
W uroczystości wzięli udział krewni ofiar, m.in. z Federacji Rodzin Katyńskich, którzy na Ukrainę przyjechali pociągiem specjalnym. Rodziny katyńskie podkreślają, że uroczystość w Bykowni jest dla nich "realnym pogrzebem ojców i dziadków". Podczas otwarcia nowej katyńskiej nekropolii wzięli oni, wspólnie z prezydentem Polski, udział w mszy świętej celebrowanej przez prymasa Polski abp. Józefa Kowalczyka. Homilię wygłosił biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. Następnie duchowni dokonają aktu poświęcenia Polskiego Cmentarza Wojennego, po którym prezydent uruchomi po raz pierwszy znajdujący się na cmentarzu Dzwon Pamięci.
Las w pobliżu wsi Bykownia (znajdującej się wcześniej pod Kijowem) stał się - jak informuje Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa - miejscem skrytych masowych pochówków ofiar stalinowskiego Wielkiego Terroru w końcu lat 30. Na tym terenie ukrywano zwłoki tysięcy ofiar stalinizmu ukraińskiej i innych narodowości, w tym zwłoki polskich ofiar masowych mordów dokonywanych przez ZSRS w latach 1937-1938. Zbrodnię tę określaną tzw. operacją polską popełniono na rozkaz szefa NKWD Nikołaja Jeżowa. Rozkaz ten wcześniej zaakceptował Józef Stalin i jego politbiuro.
W 1940 r. w lesie koło wsi Bykownia funkcjonariusze NKWD - jak ostatecznie potwierdziły to prace archeologiczne i ekshumacyjne zespołu badaczy pod kierownictwem prof. Andrzeja Koli - ukryli zwłoki polskich obywateli, których rozstrzelano w wyniku decyzji Stalina z 5 marca 1940 r. Była to ta sama decyzja, która przyniosła śmierć jeńcom obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Poza Ukrainą, na terenie której zamordowano 3435 polskich obywateli, także na terenie Białorusi zbrodniarze z NKWD zabili 3870 osób (pochowanych prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem). Do tej pory nie jest znana imienna lista tych ofiar, tzw. białoruska lista katyńska.
Kwiat polskiej inteligencji
Wśród ofiar zbrodni katyńskiej zamordowanych na opanowanej przez Sowietów Ukrainie znalazły się wybitne osobistości przedwojennej Polski. Wśród nich, poza osobami cywilnymi reprezentującymi kwiat polskiej inteligencji, znalazło się ok. 1000 oficerów i ponad 700 policjantów. Większość z ofiar NKWD stanowili działacze konspiracyjnych organizacji, oficerowie niezmobilizowani we wrześniu 1939 r., urzędnicy państwowi i samorządowi oraz tzw. "element społecznie niebezpieczny" z punktu widzenia zbrodniczych władz sowieckich.
Konkurs na koncepcję architektoniczną cmentarza w Bykowni, który zajmuje ok. 7 tys. mkw. i jest zlokalizowany na terenie Memoriału "Bykowieńskie Mogiły", wygrał zespół autorów z firmy Air Projekt oraz firmy Moderau Art. Prace budowlane wykonało konsorcjum dwóch firm: "UNIBEP" SA i Zakładu Kamieniarskiego Furmanek Spółka Jawna.
Cmentarz w Bykowni jest zgodny z przesłaniem ideowym pierwszych trzech cmentarzy katyńskich, które opracował zespół kierowany przez zmarłego w 2006 r. artystę rzeźbiarza Zdzisława Pidka z Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku, artystę rzeźbiarza Andrzeja Sołygę z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz architektów Wiesława i Jacka Synakiewiczów. Koszt jego budowy wyniósł - jak podał resort kultury - ok. 8 mln zł.
Do tej pory jednym z symbolicznych grobów - miejsc pamięci polskich obywateli zamordowanych przez władze sowieckiej Rosji i figurujących na tzw. ukraińskiej liście katyńskiej - była tzw. ściana ukraińska znajdująca się w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie.