ŚwiatClinton ostrzega Iran

Clinton ostrzega Iran

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton ostrzegła w środę, iż jeśli Iran zrealizuje program pozyskania broni jądrowej, Stany Zjednoczone obejmą swym parasolem ochronnym kraje Zatoki Perskiej.

Clinton ostrzega Iran
Źródło zdjęć: © AFP

22.07.2009 | aktual.: 22.07.2009 13:45

Szefowa amerykańskiej dyplomacji wypowiadała się w wywiadzie, udzielonym rozgłośni radiowej w Tajlandii, gdzie ma wziąć udział w rozpoczynającym się później w środę spotkaniu dziesięciu państw regionu z 17 krajami i instytucjami (w tym USA, UE, Chinami czy Rosją). Są to tzw. partnerzy dialogu w ramach Regionalnego Forum ASEAN-u (ARF). ARF zajmuje się przede wszystkim sprawami regionalnego bezpieczeństwa i ta sprawa prawdopodobnie zdominuje obrady w Phukecie.

Zastrzegając, że Stany Zjednoczone "nadal trzymają otwarte drzwi dialogu z Iranem", pani Clinton podkreśliła, że jak Waszyngton wielokrotnie ostrzegał, USA podejmą "określone, obezwładniające działania" wobec Iranu. Wliczając te na rzecz zwiększenia potencjału obronnego amerykańskich partnerów w regionie. - Chcemy, by irańskie władze zadały sobie pytanie, jak sądzę uczciwe: czy jeśli USA rozciągną parasol obronny nad regionem, jeśli uczynimy wszystko, by zwiększyć potencjał krajów Zatoki Perskiej, to czy wówczas nie okaże się, że Iran nie będzie ani silniejszy ani też bezpieczniejszy? I czy będzie wówczas w stanie, tak jak to planował po uzyskaniu broni jądrowej, zastraszać i dominować w regionie? - powiedziała sekretarz stanu USA.

W ubiegłym tygodniu Hillary Clinton oceniła, że po czerwcowych wyborach w Iranie zamiary tego kraju pozostają niejasne, a oferta Waszyngtonu w sprawie nawiązania dialogu nie pozostanie na zawsze otwarta.

W tym samym środowym wywiadzie dla rozgłośni radiowej w Bangkoku Hillary Clinton mówiła też o zaniepokojeniu USA ewentualną współpracą komunistycznej Korei Północnej z rządzoną przez wojskowych Birmą, a szczególnie transferem technologii atomowej z jednego kraju do drugiego.

Sekretarz stanu USA na początku wywiadu ogłosiła, że "Stany Zjednoczone wracają do regionu", a zarówno ona sama jak i prezydent Barack Obama przywiązują wielką wagę dla stosunków z krajami tej części świata. Dowodem "nowego podejścia USA" do spraw Azji - podkreśliła - jest fakt, że ona sama swą pierwszą wizytę po objęciu urzędu złożyła w lutym właśnie w Azji. - Zdecydowanie wierzę, że Stany Zjednoczone powinny być zaangażowane w sprawy tego regionu - zaznaczyła.

W czasie wizyty w Tajlandii Clinton w imieniu administracji USA ma podpisać układ o przyjaźni i współpracy z krajami Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), zakładający m.in. pokojowe rozwiązywanie sporów regionalnych.

ASEAN została utworzona w 1967 roku przez Malezję, Filipiny, Indonezję, Singapur i Tajlandię. Stopniowo rozszerzyła się o kolejne pięć państw regionu. Siedziba organizacji znajduje się w Dżakarcie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)