Cimoszewicz: UE nigdy nie wypowiadała się o gazociągu
Włodzimierz Cimoszewicz oświadczył, że jako minister spraw zagranicznych informował rząd Niemiec o polskim stanowisku w sprawie gazociągu omijającego Polskę. Kandydat na prezydenta odnosząc się do podpisanej dzisiaj niemiecko-rosyjskiej umowy o gazociągu bałtyckim oświadczył, że w ramach Unii trzeba będzie przejrzeć unijny program infrastrukturalny. Włodzimierz Cimoszewicz występując na konferencji prasowej zauważył, że Unia nigdy nie zabierała głosu w sprawie gazociągu.
08.09.2005 | aktual.: 08.09.2005 13:23
Kandydat na prezydenta zapytany o kredyty na zakupy akcji zaprzeczył doniesieniom na ten temat. Cimoszewicz przyznał na konferencji prasowej, że miał coś co można określić mianem promesy kredytowej, oświadczył jednak, że było to raczej przyrzeczenie możliwości uzyskania kredytu na zakup konkretnych akcji, a nie realne pieniądze, którymi można dowolnie dysponować. Nie podał jednak wysokości promesy. Powiedział, że kupował kilkakrotnie akcje różnych firm, ale były to udziały za kwoty wynoszące najwyżej kilka tysięcy złotych. Oświadczył, że zwrócił się do biura maklerskiego o dokumentację dotycząca zakupionych przez niego akcji i przedstawi te dokumenty, gdy tylko je otrzyma.
Włodzimierz Cimoszewicz zaapelował też o zaniechanie prowadzenia negatywnej kampanii wobec jego kandydatury. Zapewnił, że jeśli przegra wybory, zaniecha wszelkiej działalności publicznej i wycofa się z życia politycznego. Zapowiedział też, że jego rodzina wniesie dzisiaj pozew przeciwko tygodnikowi Wprost, który - jak to ujął - nie wiedział z kim zadziera i ośmielił się zbezcześcić jej dobre imię w jednej z publikacji.
Zapytany o finansowanie kampanii wyborczej oświadczył, że źródła finansowania powinny być ujawniane przed wyborami. Dodał, że finansami jego kampanii zajmuje się jego sztab wyborczy i tam należy kierować pytania, ponieważ on sam takimi sprawami się nie zajmuje.