ŚwiatCimoszewicz: temat wiz dla Polaków żyje w Ameryce

Cimoszewicz: temat wiz dla Polaków żyje w Ameryce

W sprawie wiz dla Polaków nie mam
zaplanowanych oficjalnych spotkań z przedstawicielami
administracji amerykańskiej, ale ten temat żyje - powiedział w Nowym Jorku minister spraw zagranicznych Włodzimierz
Cimoszewicz.

22.09.2004 | aktual.: 22.09.2004 06:23

Miałem dziś wywiad dla CNN i to oni zapytali mnie o problem wizowy, przypominając deklaracje Johna Kerry'ego (zadeklarował, że jako prezydent USA będzie dążył do zniesienia wiz dla Polaków). Dziś byłem w "New York Timesie" - oni również o to pytali - mówił Cimoszewicz.

Ten moment jest szczególny. To nie jest najlepszy czas do załatwiania tych spraw z przedstawicielami administracji, ale to jest bardzo dobry czas dla lobbingu - podkreślił Cimoszewicz.

Dobrze, że Polonia amerykańska tak się zorganizowała i tak aktywnie tę rzecz podnosi w kontaktach z kandydatami do Białego Domu - podkreślił szef polskiej dyplomacji.

Zapytany, czy nie warto użyć argumentu solidarności wszystkich krajów Unii Europejskiej w sprawie bezwizowych podróży do USA, powiedział, że to jest ryzykowne. Zawsze warto podejmować takie inicjatywy, które mają szanse powodzenia.

Nie mógłbym z całym przekonaniem zakładać, że wszystkie państwa UE chcąc pomóc Polsce byłyby w stanie zaryzykować ich dotyczące złagodzone procedury podróżowania do Stanów Zjednoczonych.

Cimoszewicz dodał, że w przypadku Polski bardziej chodzi o polityczną decyzję Ameryki, będącą mądrym gestem wdzięczności wobec Polski i Polaków, niż decyzję oczywistą z obowiązujących reguł prawnych. Musimy otwarcie powiedzieć, że z punktu widzenia kryteriów prawnych nie kwalifikujemy się do systemu bezwizowego (visa waiver program), bo zbyt wielu Polaków otrzymuje odmowę wizy wedle obowiązujących kryteriów. Dlatego trudno byłoby przekonać europejskie państwa, że powinny się angażować na rzecz politycznej decyzji amerykańskiej, a nie prawnej decyzji amerykańskiej. Więc nie sądzę, by była to droga skutecznego działania - powiedział.

Paweł Maciąg

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)