Świat"Cimoszewicz szefem Rady Europy? To wróżenie z fusów"

"Cimoszewicz szefem Rady Europy? To wróżenie z fusów"

Trudno przewidzieć, czy poniedziałkowa decyzja o przełożeniu wyborów na szefa Rady Europy na koniec września może pomóc, czy zaszkodzić Włodzimierzowi Cimoszewiczowi w walce o to stanowisko - tak polscy delegaci do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Dariusz Lipiński (PO) i Tadeusz Iwiński (SLD) komentowali szanse Cimoszewicza w jesiennych wyborach.

"Cimoszewicz szefem Rady Europy? To wróżenie z fusów"
Źródło zdjęć: © PAP

22.06.2009 | aktual.: 29.09.2009 18:01

Zgromadzenie Parlamentarne RE zdecydowało, że zaplanowane na wtorek wybory nowego sekretarza generalnego Rady Europy zostaną przeniesione na kolejną sesję plenarną organizacji w końcu września. O urząd sekretarza generalnego RE konkuruje w tej chwili dwóch kandydatów wywodzących się z lewicy: Włodzimierz Cimoszewicz i Norweg Thorbjoern Jagland.

- Odłożenie wyborów jest efektem sporu kompetencyjnego między Komitetem Ministrów RE, a Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy - ocenił Tadeusz Iwiński (SLD). Dodał, że część delegatów, zwłaszcza chadecy, wyrażała publicznie pretensje, że Komitet Ministrów nie dopuścił do tej rywalizacji żadnego kandydata spoza grona socjalistów. Zdaniem Iwińskiego, możliwie są różne wyjścia z tego konfliktu - np. wycofanie się jednego z kandydatów, albo rozszerzenie ich listy poza obecną dwójkę pretendentów.

Zależnie od przyjętego scenariusza, różnie można oceniać szanse Włodzimierza Cimoszewicza na wygraną. Zdaniem Iwińskiego, rezultat głosowania jest trudny do przewidzenia także dlatego, że głosowanie będzie tajne. - Tajność głosowania ma tu duże znaczenie, gdyż rządy państw mają ograniczony wpływ na parlamentarzystów. Delegat może powiedzieć w cztery oczy, że zagłosuje na jednego kandydata, po czym oddać głos na innego - zauważył Iwiński. Polityk podkreślił, że cała polska delegacja do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, licząca 12 osób, w tym przedstawicieli PO, PiS, PSL i SLD, popiera "w sposób oczywisty" kandydaturę Cimoszewicza.

Dariusz Lipiński (PO), nowy wiceprzewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i zarazem przewodniczący polskiej delegacji w tymże organie, określił spekulowanie w tej chwili na temat szans Cimoszewicza w jesiennych wyborach jako "wróżenie z fusów". - Został on zgłoszony jako ostatni kandydat, działał ostatnio bardzo aktywnie, jego szanse rosły, był na fali wznoszącej. Gdyby wybory odbyły się jutro, można było patrzeć na jego szanse z umiarkowanym optymizmem - podkreślił Lipiński. Przyznał on, że z tego powodu głosował, jak większość polskiej delegacji, przeciw odraczaniu wyborów szefa RE na jesień.

Dodał jednak, że odłożenie wyborów na wrzesień może mieć także swoje dobre strony, bo do tego czasu "opadną emocje, które szkodzą polskiej kandydaturze". Lipiński wyjaśnił, że ma na myśli wzburzenie dwóch dużych frakcji politycznych w Zgromadzeniu - chadeków i liberałów, którzy "poczuli się zlekceważeni pominięciem ich kandydatur przez Komitet Ministrów RE".

Kandydatury byłych premierów Polski i Norwegii, obu związanych z lewicą, zatwierdził 12 maja w Madrycie Komitet Ministrów Rady Europy. Zgodnie z obowiązującą procedurą, przekazał on listę proponowanych nazwisk Zgromadzeniu Parlamentarnemu RE, które miało głosować w tej kwestii na ostatnim posiedzeniu letnim, czyli we wtorek 23 czerwca.

Szymon Łucyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)