Cimoszewicz: sto pracowitych dni do UE
W ciągu około stu dni, które pozostały do
naszego wejścia do Unii Europejskiej, czeka nas jeszcze wiele
pracy, żeby dobrze, w pełni przygotować się do członkostwa -
podkreślił minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz w
radiowych "Sygnałach Dnia".
22.01.2004 | aktual.: 22.01.2004 11:43
Szef polskiej dyplomacji za najważniejsze sfery działań przed wejściem Polski do UE uznał dokończenie zmian w administracji, gospodarce, przepisach prawnych.
Przypomniał, że największe problemy występowały dotąd w dwóch obszarach - tego wszystkiego, co wiąże się z rolnictwem, produkcją żywności, przyjmowaniem pomocy unijnej, oraz w administracji - jej przygotowaniu do funkcjonowania w nowych warunkach. Według niego, pod względem zdolności absorbowania pomocy i kwestii mających wpływ na nasze stosunki handlowe z partnerami z UE będziemy jednak gotowi na czas.
Cimoszewicz zwrócił uwagę, że data wejścia Polski do Unii Europejskiej, 1 maja, będzie miała wymiar bardziej symboliczny niż praktyczny. "Nie obudzimy się w tym dniu w całkiem nowej rzeczywistości, bo już od wielu miesięcy, od podpisania Traktatu Akcesyjnego, bierzemy udział we wszystkich pracach Unii. W obszarze problematyki międzynarodowej, polityki zagranicznej niewiele, a właściwie nic się nie zmieni" - powiedział.
Szef polskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że w tym roku poznamy ostateczne zapisy konstytucji europejskiej. "Traktat Konstytucyjny jest potrzebny Unii Europejskiej. Regulowałby on lepiej niż dotychczasowe przepisy wiele kwestii porządkowych" - powiedział.
Zwrócił jednak uwagę, że "nie tylko system głosowania w Radzie Europejskiej, a więc ten spór o Niceę, pozostaje kwestią otwartą. Jest problem wstępu, jest problem ostatecznego doprecyzowania takich kwestii jak przewodnictwo w Unii, jak skład i zasady funkcjonowania Komisji Europejskiej, ale są także inne, ciągle jeszcze sporne problemy. Na przykład lista spraw wymagających jednomyślności bądź rozstrzyganych większością głosów. W tych sporach Polska akurat nie uczestniczy, ale są to sprawy ważne dla niektórych innych państw europejskich. Wszystko zależy od nastawienia, od woli, a także zdolności Irlandczyków, którzy obecnie przewodzą Unii" - powiedział Cimoszewicz.
Przypomniał, że w przyszłym tygodniu premier Leszek Miller pojedzie do Dublina, gdzie spotka się z premierem Irlandii._ "Będą rozmawiali o perspektywie konferencji międzyrządowej i mam nadzieję, że początek marca może oznaczać bardzo intensywne rozmowy, konsultacje. W marcu jest posiedzenie Rady Europejskiej i na tym posiedzeniu Irlandczycy mogą zaproponować zwołanie konferencji międzyrządowej. Jeśli nie - poczekamy z traktatem dłużej"_ - podkreślił szef polskiej dyplomacji.