Cimoszewicz: reforma ONZ najważniejszym zadaniem
Obecna sesja Zgromadzenia Ogólnego Narodów
Zjednoczonych powinna zostać zapamiętana jako sesja reformy,
stwarzająca podstawy do głębokiej i opartej na konsensie refleksji
nad znaczeniem i skutecznością Narodów Zjednoczonych, która
powinna zaowocować śmiałymi i zwróconymi w przyszłość decyzjami -
czytamy w udostępnionym prasie tekście wystąpienia, które minister
spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz wygłosi w piątek
wieczorem na 59. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.
Szef polskiej dyplomacji z satysfakcją odnotowuje szeroki, pozytywny oddźwięk na zgłoszoną dwa lata temu przez nasz kraj ideę "Nowego Aktu Politycznego dla Narodów Zjednoczonych", wyrażającą potrzebę wszechstronnego, strategicznego rozpatrzenia na nowo roli Organizacji Narodów Zjednoczonych w jej aspektach normatywnych i instytucjonalnych.
Cenne doświadczenia wniosła Warszawska Konferencja Regionalna w sprawie reformy ONZ, w maju tego roku, podczas której członkowie (powołanego przez sekretarza generalnego ONZ) zespołu wybitnych osobistości wysokiego szczebla (High-Level Panel) omawiali z przedstawicielami naszej części Europy najważniejsze koncepcje reformy.
Nowych idei, wspaniałych propozycji i obiecujących inicjatyw dotąd nie brakowało, najważniejszą przeszkodą dla reformy był jednak brak konsensu politycznego. Budowa tego konsensu jest dzisiaj wspólnym, głównym zadaniem. Jednocześnie, choć reforma Narodów Zjednoczonym powinna wykraczać poza aspekty instytucjonalne, waga tych instytucji sprawia, że żaden pakiet zmian nie może pomijać reformy organów ONZ - podkreśla minister Cimoszewicz.
Polska podziela powszechną opinię, że trudno myśleć o umocnieniu roli Rady Bezpieczeństwa bez zwiększenia jej mocy sankcjonującej. Dzisiejsze dyskusje na temat reformy Rady koncentrują się na powiększeniu jej składu członkowskiego. Jednak klucz do bardziej skutecznej i prawomocnej Rady Bezpieczeństwa nie leży w liczbie członków. Rada z 25 państwami prawdopodobnie nie będzie przemawiała silniejszym głosem niż licząca 15 państw. W obecnej fazie dyskusji zgadzamy się jednak - podkreśla szef polskiej dyplomacji - że Rada Bezpieczeństwa musi ulec rozszerzeniu.
Ponieważ jedną z niedoskonałości Narodów Zjednoczonych jest zbyt duża przepaść między funkcjami delegowania i realizacji, członkowie Rady Bezpieczeństwa powinni także zapewniać polityczne i materialne poparcie dla wypełniania mandatów Rady. Reforma Rady powinna być oparta na założeniu, że członkostwo nie tylko zapewnia dodatkowe przywileje, ale także nakłada zwiększoną odpowiedzialność.
Reforma - kontynuuje szef polskiej dyplomacji - nie może jednak ograniczyć się do wymiaru instytucjonalnego. Niezbędna jest nowa refleksja nad obecną istotą zagrożeń dla bezpieczeństwa, w najbardziej dramatyczny sposób ujawniających niedoskonałości i braki Organizacji. Dawne, dające się przewidzieć zagrożenia, powodowane przez wojny między krajami, zostały zastąpione przez zagrożenia nieokreślone i nieprzewidywalne, stwarzane przez międzynarodowy terroryzm, rozprzestrzenianie broni masowego rażenia i rosnącą liczbę państw w stanie zamętu, których rządy nie są zdolne sprawować skutecznej władzy nad swym terytorium i ludnością.
W dzisiejszym świecie - podkreśla minister Cimoszewicz - nowe zagrożenia rzucają nowe światło na koncepcje regulujące porządek międzynarodowy. Zasady takie jak nieuciekanie się do użycia przemocy, suwerenność, legalność, odpowiedzialność państw i ich przywódców, subsydiarność, komplementarność, solidarność mają wciąż najwyższe znaczenie. Dzisiaj jednak potrzebujemy dostosowania ich do nowej rzeczywistości, potrzebujemy nowych politycznych wytycznych zwłaszcza co do tego, jak powinni je przekuwać w czyn członkowie Rady Bezpieczeństwa.
Chodzi tu także o zasadę solidarności. Dla nas - zaznacza szef polskiej dyplomacji - solidarność oznacza coś więcej niż tylko pomoc dla ubogich i słabiej rozwiniętych. Solidarność jest zasadą operacyjną, która powinna rodzić postawy współpracy z krajami w potrzebie, w tym również nękanymi przez plagę terroryzmu, klęski i katastrofy naturalne, jak też spowodowane przez człowieka, słabe struktury państwowe itd.
W świetle szczególnie groźnego splotu terroryzmu i broni masowego masowego rażenia, jedną z najważniejszych kwestii jest zasada niestosowania przemocy. Przy jej rozpatrywaniu można uwzględniać takie aspekty, jak samoobrona wyprzedzająca, interwencja humanitarna oraz kolektywne użycie przemocy z upoważnienia Rady Bezpieczeństwa.
W związku z tym - podkreśla minister Cimoszewicz - potrzebujemy określonego kodeksu postępowania, który zapewni nam dostateczną miarę przewidywalności w kwestii, jak działać na scenie międzynarodowej, kiedy używać Narodów Zjednoczonych jako instrumentu z naszego wyboru, a także jak najlepiej wykorzystywać potencjał Organizacji.
Reforma powinna też umocnić rolę Narodów Zjednoczonych jako wspólnoty wartości. ONZ powstała w celu zjednoczenia jej członków przeciwko zagrożeniom i wrogom. Dzisiaj powinna jednoczyć także w imię pozytywnej zmiany, umocnienia takich wartości jak prawa człowieka, demokracja, sprawiedliwość społeczna i rozwój. W tym celu Polska opowiada się za przyjęciem dokumentu politycznego, który będzie wyrażał bardziej dobitne przesłanie na temat roli, zasad i wartości, a także zawierał niezbędne korekty instytucjonalne.
Musimy całkowicie zmienić sposób postrzegania Narodów Zjednoczonych - podkreśla w zakończeniu polski minister spraw zagranicznych. - Przez wiele lat większość krajów członkowskich zadawała pytanie, co możemy dostać od Organizacji. Dzisiaj nadszedł czas, byśmy sami zapewnili dobrą przyszłość dla Narodów Zjednoczonych.