Cimoszewicz: radykałowie nie powinni narzucać form dialogu polsko- niemieckiego
W polsko-niemieckich stosunkach potrzeba
wyobraźni i ostrożności, aby form dialogu między tymi obu krajami
nie narzucali radykałowie - tak szef polskiej dyplomacji
Włodzimierz Cimoszewicz skomentował wyniki wyborów
w dwóch landach w Niemczech. Zastrzegł jednocześnie, że jest to
wewnętrzna sprawa Niemiec.
20.09.2004 | aktual.: 20.09.2004 10:53
W problematyce polsko-niemieckiej powinniśmy poruszać się z jednej strony stojąc twardo na gruncie naszych uzasadnionych praw i interesów, a z drugiej - z niezbędną wyobraźnią i ostrożnością tak, aby to nie radykałowie narzucali Polakom i Niemcom jak mają ze sobą współżyć i rozmawiać - powiedział Cimoszewicz.
Obie największe niemieckie partie popierające program reform społecznych, SPD i CDU, poniosły w niedzielę dotkliwe straty w wyborach do lokalnych parlamentów Brandenburgii i Saksonii.
Socjaldemokraci w Brandenburgii i chadecy w Saksonii pozostali jednak najsilniejszą siłą polityczną i utrzymają się przy władzy. Skrajnie prawicowa NPD odniosła duży sukces w Saksonii, zdobywając niemal tyle samo głosów co SPD, i po raz pierwszy od 36 lat wejdzie do landtagu. Postkomunistyczna PDS oraz druga partia skrajnej prawicy, DVU, także umocniły swoje wpływy, poprawiając wyniki z poprzednich wyborów.
Z danych szacunkowych niemieckiej telewizji publicznej wynika, że w Saksonii rządząca CDU zdobyła około 43% głosów, o prawie 14 punktów procentowych mniej niż w 1999 roku, i utraciła po raz pierwszy od 1990 roku bezwzględną większość w landtagu. Chadecy zachowają najprawdopodobniej urząd premiera, tworząc koalicję z liberalną FDP (5,9%) PDS utrzymała swój stan posiadania, zdobywając ponad 22% głosów. Skrajnie prawicowa NPD uzyskała ponad 9% głosów i znajdzie się po raz pierwszy od 1968 roku w niemieckim landtagu. SPD odnotowała najgorszy wynik w historii RFN - tylko 9,5%.
W Brandenburgii SPD uzyskała 32,7%, o prawie 7% mniej niż pięć lat temu. Podobne straty poniosła CDU, na którą głosowało 19,6% wyborców. Ten wynik pozwala socjaldemokratom i chadekom na kontynuowanie rządowej koalicji, utworzonej na początku poprzedniej kadencji. PDS poprawiła swój wynik o pięć punktów procentowych, do ponad 28 procent. Skrajnie prawicowa DVU zebrała 6% głosów i pozostanie w brandenburskim parlamencie.