PolskaCimoszewicz: posłowie chcą mnie zniesławić

Cimoszewicz: posłowie chcą mnie zniesławić

Przesłuchiwany przez komisję
śledczą ds. PKN Orlen Włodzimierz Cimoszewicz uważa, że jest jedną
z osób, którą członkowie komisji chcą zniesławić i starają się to
zrobić za wszelką cenę.

30.07.2005 | aktual.: 30.07.2005 16:46

Marszałek powiedział dziennikarzom w przerwie posiedzenia, że w 90% pytania komisji nie mają nic wspólnego z tym, co posłowie chcą wyjaśnić. Poza tym - dodał - pytania z okresu kiedy był premierem (1996-1997) dotyczą szczegółowych kwestii. W ten sposób - zdaniem świadka - posłom chodzi o stworzenie wrażenia, że lekceważył swoje obowiązki. Większość zadawanych pytań miała na celu dotykanie moich spraw osobistych i podważenie mojej wiarygodności - dodał.

Posłowie przygotowują wnioski do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Cimoszewicza, które miałyby polegać na pominieciu w oświadczenia majątkowym z 2002 roku dochodu ze sprzedaży akcji PKN Orlen oraz na złamaniu ustawy antykorupcyjnej. Marszałek skomentował je krótko: w obu przypadkach tego typu wnioski będą miały charakter propagandowy, a nie oparty na prawie.

Wyjaśnił, że zanim wszedł do rządu Leszka Millera był jednym ze wspólników firmy Business Managment Consulting SA. Po tym jak zostałem ministrem - mówił - natychmiast złożyłem wniosek o wystąpienie z tej firmy i pozbycie się swoich udziałów. Być może zajęło to kilka czy kilkanaście dni, ale przedstawianie tego w kategoriach poważnego problemu prawnego jest oczywistą przesadą - podkreślił.

Nawiązując do nieprawidłowo wypełnionego oświadczenia majątkowego tłumaczył, że wypełniając je wpisał stan na kwiecień 2002, kiedy już nie miał akcji PKN Orlen. Teraz okazuje się, że było to pomyłką, bo należało to zrobić na stan z końca grudnia 2001 - dodał. W grudniu Cimoszewicz jeszcze akcje posiadał.

Zapewnił, że pieniądze ze sprzedaży akcji PKN Orlen - a sprzedał je - jak twierdzi - ponieważ jako minister chciał uniknąć dwuznacznych sytuacji w przyszłości - przekazał córce i jej mężowi. Jak dodał akcje kupił bowiem za ich pieniądze. Nie osiągnąłem więc dochodu w rozumieniu zysku - dodał.

Powiedział, że tydzień temu widział na własne oczy przygotowany przez ekspertów komisji projekt zawiadomienia prokuratury o możliwości popełnienia przez niego mniej więcej 15 przestępstw. Miały one polegać na tym - jak mówi marszałek - że zgłaszając 9 lipca wnioski o wyłączenie z jego przesłuchania 7 posłów zniesławiał ich oraz ekspertów komisji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)