Cimoszewicz: popełniliśmy błędy w Iraku
W wywiadzie dla "New York Times Magazine"
(wydanie niedzielne) polski minister spraw zagranicznych
Włodzimierz Cimoszewicz skrytykował koalicję w Iraku za "błędy",
które przyczyniły się, jego zdaniem, do wzrostu ruchu oporu w Iraku.
17.10.2004 | aktual.: 18.10.2004 06:54
Obecny poziom aktywności rebeliantów i terrorystów jest wyższy niż oczekiwaliśmy. Przynajmniej częściowo zostało to spowodowane błędami popełnionymi przez koalicję zaraz po militarnej operacji w Iraku - powiedział szef polskiej dyplomacji.
Zapytany o sprawę ewentualnego wycofania polskich oddziałów z związku z niedawną wypowiedzią ministra obrony Jerzego Szmajdzińskiego na ten temat, szef MSZ podkreślił, że nie odzwierciedla ona oficjalnego stanowiska rządu RP w tej kwestii, które będzie przedstawione wkrótce.
Chcielibyśmy zacząć redukować liczbę naszych wojsk po wyborach w Iraku. Rozumiejąc jednak nasze obowiązki, będziemy musieli ocenić sytuację w tym kraju - powiedział też Cimoszewicz.
Minister wyraził niezadowolenie z poziomu inwestycji USA w Polsce, zwłaszcza w sektorze wysokotechnologicznym. Sugerowaliśmy Amerykanom, że amerykańskie firmy "high tech" są naszym naturalnym partnerem. Niestety jest bardzo mało tego rodzaju inwestycji w Polsce - powiedział.
Włodzimierz Cimoszewicz - przypomniała prowadząca rozmowę dziennikarka - w latach 80. był stypendystą Fundacji Fulbrighta na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku.
Zapytany, jakich prezydentów USA najbardziej podziwia, wymienił Thomasa Jeffersona, Abrahama Lincolna i Jimmy Cartera. Powiedział też, że jest entuzjastą Central Parku na Manhattanie, amerykańskiego jazzu, Boba Dylana i filmów "Deszczowa piosenka" i "West Side Story". Raz do roku jada też "prawdziwego amerykańskiego steka".
Tomasz Zalewski