Cimoszewicz: Polska ma ograniczone pole manewru
Minister spraw zagranicznych Włodzimierz
Cimoszewicz powiedział w Brukseli, że "Polska ma bardzo,
bardzo ograniczone" pole manewru w sprawie konstytucji UE. Jednak
nieprzyjęcie unijnej konstytucji w kształcie, zaproponowanym przez
konwent, nie byłoby winą Polski, a raczej unijnego sposobu
podejmowania decyzji.
Zdaniem Cimoszewicza, sojusznikiem Polski w obronie nicejskiego systemu podejmowania decyzji może być Wielka Brytania.
Finlandia, w oficjalnym stanowisku swego MSZ, zadeklarowała, że za najprostszy, najskuteczniejszy i najbardziej przejrzysty uważa system podejmowania decyzji zwykłą większością głosów, tzn. kiedy "za" jest 50% krajów reprezentujących 50% ludności UE. Jednak system nicejski też był dla Helsinek do przyjęcia.
Podstawowy spór o unijną konstytucję dotyczy systemu głosowania kwalifikowaną większością głosów. Trudności rodzi też propozycja wprowadzenia do preambuły Traktatu Konstytucyjnego odwołania do tradycji chrześcijańskich.
W obu sprawach twarde stanowisko zajmuje Polska. Wraz z Hiszpanią sprzeciwia się przesądzeniu w Traktacie o odejściu od systemu głosowania, uzgodnionego trzy lata temu w Nicei. Daje on obu państwom po 27 głosów w Radzie UE - tylko o dwa mniej niż Niemcom i Francji.