Cimoszewicz: małe szanse na skrócenie kadencji Sejmu
Szanse na samorozwiązanie Sejmu są bardzo
małe, bowiem nie nastąpiła zmiana stanowiska w tej sprawie
zajmowanego przez posłów SLD, przeciwnych skróceniu obecnej
kadencji - uważa marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz.
04.05.2005 | aktual.: 04.05.2005 08:48
To na co osobiście liczyłem w największym stopniu, czyli zmianę stanowiska przynajmniej dużej części SLD, nie nastąpiło. Oficjalne stanowisko tego ugrupowania pozostaje takie, jakie znamy od stycznia (głosowanie przeciw skróceniu kadencji - PAP) - powiedział Cimoszewicz w środę w Sygnałach Dnia w radiowej Jedynce.
Cimoszewicz podkreślił, że jego stanowisko ws. potrzeby skrócenia kadencji Sejmu wynika wyłącznie z tego, by nowemu rządowi dać swobodę w kształtowaniu budżetu na kolejny rok. Inne motywy samorozwiązania, w tym oparte na krytyce obecnego Sejmu, uznał za chybione i niebezpieczne dla demokracji.
W sprawie złożenia dymisji przez premiera Marka Belkę, marszałek stwierdził, że zna plany premiera i "nic go nie jest w stanie przekonać do ich zmiany", niemniej - zdaniem Cimoszewicza - premier powinien jednak "przyjąć decyzję Sejmu, taką, jaka ona będzie".
Odnosząc się do listu b. prezydenta Lecha Wałęsy o potrzebie ujawnienia prawdy o prześladowaniach opozycji w czasach PRL, Cimoszewicz poparł koncepcję utworzenia "komisji prawdy i pojednania" - na wzór analogicznej komisji powołanej w RPA po obaleniu apartheidu. Zaproponował do składu tej komisji b. marszałka Sejmu Wiesława Chrzanowskiego.
Cimoszewicz sceptycznie odniósł się do zgłoszonych przez partie opozycyjne trzech projektów nowelizacji konstytucji. Po wielu latach pracy (...) stworzyliśmy jedną z najlepszych konstytucji w Europie. (...) My nie potrafimy zrozumieć po dzień dzisiejszy, jak kolosalną rolę pozytywną może odgrywać trwała konstytucja, konstytucja stabilna - powiedział.
