"Ciężka bitwa". Niemiecka prasa pisze o Polsce

UE odblokowuje miliardy euro dla Polski, bo widzi kraj na dobrej drodze do praworządności. Naprawa tego, co zrobili poprzednicy, jest jednak trudna - pisze niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

"Ciężka bitwa". Niemiecka prasa pisze o Polsce
"Ciężka bitwa". Niemiecka prasa pisze o Polsce
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER

01.03.2024 01:56

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ("FAZ") przygląda się wysiłkom, jakie podejmuje polski rząd w celu przywrócenia praworządności. Na przykładzie prokuratora, sędziego i byłego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, pokazuje, jak trudne jest to zadanie.

"Polska ma teraz rząd, który priorytetowo traktuje przywrócenie praworządności (…) Sądy w Warszawie są nadal zarządzane przez ludzi, którzy zostali powołani przez PiS. I dopóki tak będzie, Piotr Gąciarek (jeden z opisywanych w tekście sędziów - red.) nie będzie mógł pracować jako sędzia karny - nawet jeśli w tej sprawie zapadnie wyrok na jego korzyść" - czytamy.

W ocenie "FAZ" ludzie PiS "zaciekle bronią" swoich pozycji. Teraz dopiero też widać, że stawką w sporze o praworządność była równość praw dla wszystkich. "Chodziło o to, czy prawo jest regułą współżycia w państwie i społeczeństwie, czy też narzędziem egzekwowania interesów jednej strony" - uważa komentator Reinhard Veser.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ciężka bitwa Bodnara

Publicysta przypomina, że za czasów PiS prokuratorzy z nadania Zbigniewa Ziobry opóźniali lub zamykali śledztwa, które nie były mu na rękę. Sprawy, które mogłyby zaszkodzić partii PiS, trafiały do lojalnych sędziów, ci zaś, którzy nie poddawali się wpływom politycznym, poddawani byli postępowaniom dyscyplinarnym.

Zdaniem "FAZ" obecny minister sprawiedliwości Adam Bodnar musi "stoczyć ciężką bitwę", by przywrócić w Polsce praworządność. Wszystko za sprawą licznych ustaw w sądownictwie, z których część uchwalono na krótko przed październikowymi wyborami do parlamentu. "Zmiana tych ustaw jest prawie niemożliwa, ponieważ prezydent Andrzej Duda, który należy do obozu PiS, może je zawetować. A Trybunał Konstytucyjny, który składa się wyłącznie z członków PiS, wydaje wyroki, w których uznaje decyzje Bodnara za niezgodne z prawem" - opisuje Veser.

Rząd ma dylemat

Według "FAZ" nowy rząd Polski jest w trudnej sytuacji, ponieważ musi sprostać zadaniu przywrócenia niezależności sądownictwa od polityki, jednocześnie nie ingerując w nie politycznie. Zwolennicy PiS oskarżają dziś rząd Tuska o to, o co opozycja i wielu prawników oskarżało rząd PiS przez ostatnie osiem lat, czyli łamanie konstytucji.

Gazeta cytuje słowa Marka Zubika, sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Mówi on, że przed zmianami dokonanymi przez PiS Trybunał "był instytucją państwową o największym autorytecie w Polsce", dlatego od niego "zaczęli swój atak". Jak pisze "FAZ", liderzy PiS skupieni wokół Jarosława Kaczyńskiego zdawali sobie sprawę, że "mogą zachować pozory legalności w autorytarnej restrukturyzacji państwa tylko wtedy, gdy będą kontrolować Trybunał Konstytucyjny".

Zubik na łamach "FAZ" opowiada się za szybkimi i "raczej radykalnymi" działaniami, które miałyby przekształcić Trybunał Konstytucyjny w legalny organ. Zdaje sobie sprawę, że to trudne, a prezydent Andrzej Duda i sam Trybunał zapewne nie odniosą się do tego z entuzjazmem. "Zubik zastanawia się czasem, czy nie jest już za późno na naprawę Trybunału: ‘Jeśli kryształowy wazon spadł i roztrzaskał się na tysiąc kawałków, to jak go naprawić?'" - pyta były sędzia TK.

Przeczytaj również:

Źródło: Deutsche Welle

Źródło artykułu:Deutsche Welle
praworządnośćadam bodnarpis
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (119)