Ciężarna nie pozna płci dziecka - lekarze boją się aborcji
Szwedzka służba zdrowia nie będzie automatycznie sprawdzać płci dziecka. Dzięki temu personel nie będzie mógł poinformować rodziców o płci dziecka. Oznacza to ograniczenie aborcji wykonywanych ze względu na płeć dziecka - czytamy w serwisie DN.se.
Nowe zalecenia Urzędu Opieki Społecznej są już gotowe i w trakcie opiniowania - powiedział szwedzkiej agencji informacyjnej TT, Minister Socjalny, Göran Hägglund. - Zadaniem służby zdrowia nie jest przeprowadzanie badań, które mają na celu jedynie ustalenie płci dziecka. Tej wiedzy powinno się używać w celu wykrycia chorób związanych z daną płcią - mówi minister.
Nowe zalecenia oznaczają wg niego, iż służba zdrowia nie powinna się przykładać do tego, że to rodzice będą wybierać płeć dziecka.
Czy to wystarczy, aby powstrzymać aborcje wykonywane ze względu na płeć dziecka? - pyta TT.
- To jedyna droga jaką na razie widzimy. To ważne, aby zaznaczyć, iż wszystkie dzieci są warte tyle samo – niezależnie od płci. Zadaniem służby zdrowia nie może być podawanie informacji, które mogą prowadzić do sortowania - uważa minister.
Jednak zalecenia z wielu powodów nie gwarantują, że aborcje ze względu na płeć znikną, a ustawa zabraniająca takich aborcji nie ma sensu - twierdzi Hägglund. - Wtedy ludzie podawaliby jakiś inny powód - dodaje.
Kwestia ta została ostatnio nagłośniona w związku z przypadkiem kobiety, która dwa razy, dowiedziawszy się o tym, że ma urodzić dziewczynkę, dokonała aborcji.
Dominika Błażyca