Kobieta w ciąży leżała pod sklepem. Nikt nie chciał pomóc
Stołeczna straż miejska musiała interweniować na Pradze Północ. Strażnicy pomogli kobiecie w ciąży, która źle się czuła. Siedziała pod sklepem i prosiła przechodniów o podanie jej wody. Jak podają funkcjonariusze, nikt nie reagował.
W upalny dzień w połowie sierpnia straż miejska patrolująca Pragę Północ natknęła się na niecodzienną sytuację. Na ulicy Inżynierskiej przed sklepem leżała wyczerpana kobieta, która błagała o wodę. Jak podaje TVN24, była w bardzo złym stanie, miała drgawki i spowolnione ruchy.
Strażnicy miejscy natychmiast podjęli interwencję. "Z trudem odpowiedziała, że nie ma siły wstać i błaga klientów sklepu o wodę, bo od 12 godzin nic nie piła. Skarżyła się, że nikt nie chce jej pomóc. Przyznała, że jest osobą w kryzysie bezdomności. Dodała, że choruje na padaczkę, nie bierze leków, a niedawno dowiedziała się, że jest w ciąży" - relacjonuje straż miejska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ogromne zainteresowanie bonem. "Sekunda i nie było"
Apel straży miejskiej
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, a strażnicy zapewnili kobiecie wodę i przeprowadzili wywiad medyczny. Straż miejska podkreśla, że nikt nie zwrócił uwagi na 35-latkę z powodu jej zaniedbanego wyglądu, mimo że potrzebowała natychmiastowej pomocy.
Straż miejska apeluje do mieszkańców, by nie przechodzić obojętnie obok osób w kryzysie bezdomności. Wystarczy powiadomić odpowiednie służby, takie jak straż miejska, której numer interwencyjny to 986.
Przeczytaj również: Dziecko zaatakowane przez psa. Trafiło do szpitala
Źródło: TVN24