"Cieszę się, że sprawa zabójstwa Papały nabrała tempa"
Były szef MSW Marek Biernacki chwali decyzję prokuratury o wydaniu listu gończego za Edwardem M. Biernacki powiedział, że cieszy się, że śledztwo w sprawie zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały nabrało tempa, a materiał dowodowy jest coraz mocniejszy.
10.03.2005 | aktual.: 10.03.2005 16:44
Polonijnemu biznesmenowi Edwardowi M. zarzuca się udział w tym zabójstwie. Marek Biernacki uważa, że na decyzję o wydaniu listu gończego za biznesmenem wpłynęła - jak to ujął - zmiana otoczenia politycznego w Polsce. Przypomniał, że Edward M. był uważany za przyjaciela poprzedniej ekipy rządzącej, a nawet bawił się na imprezie imieninowej byłego premiera Leszka Millera i byłego szefa MSW Krzysztofa Janika.
Marek Biernacki podkreślił, że chciałby aby wyjaśniona została cała działalność Edwarda M. w Polsce od początku lat 90., gdyż jego osoba pojawia się - jak to ujął - w tle przeróżnych spraw.
Zbigniew Jaskólski z Prokuratury Apelacyjnej poinformował, że Edward M. jest ścigany na mocy europejskiego nakazu aresztowania obowiązującego w Unii Europejskiej. Jednocześnie zostały wszczęte poszukiwania międzynarodowy listem gończym obejmującym również państwa nie należące do Unii.
Edward M. jest polonijnym biznesmenem z Chicago. Jego nazwisko od początku pojawiało się w śledztwie dotyczącym zabójstwa generała Papały. Już w lutym 2002 roku sąd w rejonowy dla Warszawy Śródmieście uznał za zasadne jego zatrzymanie. Edward M. został rozpoznany przez jednego z członków tzw. gangu płatnych zabójców z Gdańska jako człowiek, który wspólnie z Andrzejem Zielińskim pseudonim "Słowik" zamierzał zlecić zabójstwo generała. Wiosną 2004 roku Edward M. odmówił stawienia się w warszawskim sądzie wezwany w charakterze świadka w procesie dotyczącym afery FOZZ.