Ciesiołkiewicz: rząd nie wiedział w sobotę o H5N1
Informacje o tym, że rząd od soboty wiedział, iż mamy do czynienia z wirusem H5N1 są całkowicie nieprawdziwe - powiedział rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz. Podkreślił, że szczegółowe badania mające na
celu wykrycie H5N1 trwały całą niedzielę.
07.03.2006 | aktual.: 07.03.2006 09:23
O tym, że już w sobotę laboratorium weterynaryjne w Puławach wiedziało, że w Polsce mamy wirus H5N1 i na prośbę resortu rolnictwa ukryło tę informację, napisała wtorkowa "Gazeta Wyborcza". Według dziennika, minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel poprosił szefa laboratorium Tadeusza Wijaszkę o ukrycie informacji o wirusie ptasiej grypy.
Jak pisze "GW", Wijaszka zadzwonił w sobotę do głównego lekarza weterynarii Krzysztofa Jażdżewskiego z tą informacją, potem przesłał mu ją faksem. "W resorcie rolnictwa zaczęła się gorączkowa narada. Ostatecznie ktoś (Krzysztof Jażdżewski lub sam minister - tego nie wiemy) zadzwonił do doktora Wijaszki z prośbą, by odciął ostatni człon z nazwy wirusa i na razie poinformował oficjalnie, że laboratorium wykryło wirusa H5" - napisał dziennik.
Rzecznik rządu powiedział, że o wtorkowej publikacji "GW" rozmawiał z szefem laboratorium i głównym lekarzem weterynarii.
Badania szczegółowe trwały całą niedzielę, ale dopiero po nich mieliśmy wiedzę graniczącą z pewnością, choć w dalszym ciągu czekamy na potwierdzenie z Anglii - powiedział. Oczywiście natychmiast (od informacji o wykryciu wirusa H5) podjęto środki zapobiegawcze tak, jakby miał to być H5N1 - zapewnił.
Ciesiołkiewicz poinformował, że główny lekarz weterynarii Krzysztof Jażdżewski odniesie się do zarzutów "GW" jeszcze we wtorek.
Zwracamy się z uprzejmą prośbą do środków masowego przekazu o merytoryczne informowanie o problemie ptasiej grypy w Polsce - zaapelował rzecznik.