Ciało Michaela Jacksona było jak poduszeczka do igieł
Ciało króla popu było w strasznym stanie - ujawnia szokujące informacje "The Sun". Trudno było znaleźć miejsce bez śladów ukłuć. - Jego ciało przypominało poduszkę do igieł. Kto mógł być tak okrutny i podawać leki widząc w jak strasznym stanie jest jego ciało - pytał informator gazety.
18.07.2009 | aktual.: 23.07.2009 09:38
Wiadomo, że Jacko przyjmował dożylnie ogromne ilości leków. Jednak sekcja zwłok ujawniła nie tylko ślady, ale rany wszędzie tam, gdzie podawane były leki i narkotyki. To miejsca preferowane przez zdesperowanych narkomanów, czyli między palcami stóp i pod kolanami.
Szokujące odkrycie zintensyfikowały dochodzenie policji w ustaleniu działań wszystkich lekarzy, którzy opiekowali się Michaelem Jacksonem. Szczególnie chodzi o jego osobistego lekarza dr Conrada Murraya i dermatologa dr Arnolda Kleina.
Istnieje bardzo poważne podejrzenie, że lek znieczulający propofol, podany Jacksonowi przez dr Murraya, był bezpośrednią przyczyną jego śmierci - podaje portal TMZ.com.
Niestety z ustaleniem tego faktu trzeba czekać do oficjalnego opublikowania raportu z sekcji zwłok. Ma to nastąpić już wkrótce.
Natomiast LAPD (Departament Policji Los Angeles) prowadzi dochodzenie w sprawie ustalenia czy było to nieumyślne spowodowanie śmierci, czy też - jak sugeruje siostra Jacksona La Toya - zabójstwo. Wydaje się to być jednak trudne, gdyż dr Murray odmawia udzielania jakichkolwiek informacji na ten temat. Nie stawia się też na wezwania na przesłuchania.