Ciąg dalszy skandalu z trującą żywnością z Chin
W Chinach coraz szersze kręgi zatacza skandal związany ze skażoną żywnością. W Hongkongu toksyczną melaminę wykryto w kolejnym produkcie - tym razem w jajach kurzych. Władze zapowiedziały, że zbadają też mięso. Dodatkowo ekspert Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Anthony Hazzard poinformował, że w nerkach dzieci karmionych mlekiem z melaminą utworzyły się niebezpieczne dla zdrowia kryształki.
28.10.2008 | aktual.: 28.10.2008 18:38
Kryształki nie są zwykłymi kamieniami nerkowymi, ponieważ nie wykrywają ich narzędzia stosowane do wykrywania kamieni. Część kryształków nie zostaje uwidoczniona na zdjęciach rentgenowskich - powiedział Hazzard, który jest regionalnym doradcą WHO ds. bezpieczeństwa żywnościowego.
Kilkadziesiąt tysięcy dzieci w Chinach, które karmiono skażonym mlekiem, ma problemy z nerkami; czworo zmarło.
Kryształki melaminy, a także kwasu cyjanurowego, mogą odkładać się w kanalikach nerkowych i zablokować je - wyjaśnił Hazzard.
Kwas cyjanurowy to związek podobny do melaminy; oba są dostępnymi związkami bogatymi w azot. Dodanie ich do mleka sprawia, że wydaje się ono w testach kontroli jakości bogatsze w białko. Oba stosowane w przemyśle chemicznym, są również dodawane do pasz, by uzupełnić niezbędny dla wzrostu masy mięśniowej azot.
Nie jest jasne, jaką drogą kwas cyjanurowy znalazł się w nerkach dzieci. Według ekspertów mógł być dodany razem z melaminą do mleka lub też wytworzył się już w nerkach, kiedy organizm usiłował przetworzyć nieprzyswajalną melaminę.
Kryształki są niebezpieczniejsze od kamieni. Upośledzają funkcje nerek, zwłaszcza kiedy dużo ich utworzy się w tym samym czasie i zatka kanaliki. Wydalone mogą zostać razem z moczem.
Część dzieci wymaga jednak hospitalizacji i leczenia płynami, które pomagają wydalić kryształki lub kamienie; w niektórych przypadkach konieczna może być operacja - powiedział Hazzard.
Melaminę wykryto w mleku i produktach z jego zawartością - batonikach i jogurtach, a także w wypiekach, które zaczęto wycofywać ze sklepów w wielu krajach świata.
Ostatnio wykryto ją w jajkach z Chin. Władze Hongkongu zwróciły się z prośbą do Pekinu o zbadanie, skąd ta substancja wzięła się w chińskich jajkach z Dalianu. Badania wykazały w nich poziom melaminy niemal dwukrotnie wyższy (4,7 mg melaminy na kilogram) od dopuszczalnego (2,5 mg na kg) - powiedział cytowany przez prasę hongkoński sekretarz ds. zdrowia York Chow.
W ostatnich dniach okazało się również, że cyromazyna - środek używany jako pestycyd do zwalczania much w chlewniach, kurnikach, stajniach, oborach oraz roztoczy, a także dodawany do pasz i mieszanek - absorbowana jest przez rośliny w postaci melaminy i że obecna jest już zdaniem ekspertów w łańcuchu pokarmowym człowieka.
Nie wiadomo jednak jeszcze, ile melaminy może znajdować się mięsie i warzywach. Eksperci spodziewają się, że wyjaśnią to badania zapowiedziane w zeszłym tygodniu w Hongkongu.
Chow powiedział, że skoro część pasz w Chinach mogła zostać skażona melaminą, testom zostanie poddane sprowadzane z Chin mięso, a ze względu na wykrycie melaminy w jajkach, badania obejmą mięso kurczaków, ich podroby oraz wątroby świńskie.
We wtorek największa na świecie sieć dystrybucji hurtowej Wal- Mart poinformowała, że zaprzestała sprzedaży jaj w swoich chińskich placówkach. Skażone jajka pochodzą z firmy z Dalianu w północnych Chinach. Jej dyrektor przeprosił konsumentów w Hongkongu - przeprosiny pokazała hongkońska telewizja TVB.
Szef departamentu hodowli zwierzęcej chińskiego ministerstwa rolnictwa Wang Zhicai, cytowany przez gazetę "Beijing News", powiedział, że prawdopodobnie melaminę dodano do karmy dla kur.
W zeszłym tygodniu w Chinach padło 1500 jenotów karmionych karmą skażoną melaminą. Nie jest jasne, skąd znalazła się ona w karmie.
W ubiegłą sobotę premier Chin Wen Jiabao zamykając europejsko- azjatycki szczyt ASEM obiecał, ze Chiny uczynią wszystko, by poprawić jakość żywności, tak by spełniała międzynarodowe normy.