Chwile grozy pod Rzeszowem. Są zdjęcia z tragicznego wypadku
Osiem osób zostało rannych po tragicznym wypadku w Tyczynie pod Rzeszowem. Pięć z nich wymagało hospitalizacji. Przez kilka godzin ruch na DW 878 był wstrzymany. Nadal trwają tam czynności policji.
- Na miejscu trwają czynności policji, ale ruch na drodze wojewódzkiej został przywrócony - powiedziała tuż przed godziną 20 w rozmowie z Wirtualną Polską oficer prasowa rzeszowskiej policji, asp. sztab. Magdalena Żuk.
Jak dodała rzeczniczka, komunikatu służb po wypadku można spodziewać się w środę rano. Obecnie policja nie podaje informacji dotyczących stanu zdrowia poszkodowanych w karambolu i okoliczności wypadku.
Tragiczne sceny pod Rzeszowem
Do wypadku doszło we wtorek kilka minut po godzinie 15. Na przystanku autobusowym w Tyczynie przy ul. Kościuszki stało pięć osób. Ze wstępnych ustaleń policjantów z drogówki wynika, że kierujący hyundaiem, jadąc drogą wojewódzką 878 od strony Rzeszowa w kierunku Dynowa, z nieustalonych dotychczas przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się z ciężarówką marki Man z naczepą.
- W wyniku zderzenia w tirze odpadło lewe przednie koło, a tir zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się z samochodem marki Volvo, a następnie wjechał w wiatę przystankową. W chwili zdarzenia w rejonie przystanku pięć pieszych osób - przekazała asp. sztab. Żuk.
Pięć osób trafiło do szpitala
Ranni zostali wszyscy uczestnicy wypadku, w sumie osiem osób. Hospitalizacji wymagało pięć z nich, w tym trzej kierowcy uczestniczących w zdarzeniu samochodów.
To prawdziwy cud, że w zdarzeniu nikt nie zginął. Najciężej ranny został kierowca hyundaia, jednak nawet on w momencie interwencji służb był przytomny.
Wstępne ustalenia policji sugerują, że kierowca tira do ostatniej chwili próbował uniknąć zderzenia i wjechania w przystanek. Jednak szczegóły wypadku potwierdzi dopiero policyjne śledztwo.