Chudy portfel polskiego premiera
Polski szef rządu zarabia mizernie w porównaniu z jego
europejskimi kolegami - wynika z badań, do których dotarła
"Rzeczpospolita".
02.06.2005 | aktual.: 02.06.2005 07:53
Międzynarodowa firma Hay Group ogłosi wkrótce w kilku europejskich krajach wyniki badań, dotyczących wysokości wynagrodzeń premierów, ministrów i najwyższych urzędników państwowych.
Z zestawienia wynika, że najwyższą pensję w Europie ma kanclerz Niemiec Gerhard Schroder, który zarabia rocznie ponad 272 tys. euro. Następne miejsca na liście krezusów zajmują: premier Wielkiej Brytanii Tony Blair (ponad 261 tys. euro), premier Francji Dominique de Villepin (240 tys. euro), kanclerz Austrii Wolfgang Schuessel (234 euro), premier Irlandii Bertie Ahern (ponad 231 euro), premier Belgii Guy Verhofstadt (188 tys. euro), premier Holandii Jan Peter Balkenende (126 tys. euro).
Na szarym końcu listy jest polski szef rządu Marek Belka. Rocznie otrzymuje poniżej 50 tys. euro.
Jednak, zdaniem liderów aspirującej do władzy Platformy Obywatelskiej i PiS, nie ma w tym nic złego. Jan Rokita uzasadnia niskie zarobki polskiego premiera "poczuciem sprawiedliwości i służebności władzy", a Ludwik Dorn z PiS wskazuje na niższy niż w pozostałych krajach poziom zamożności społeczeństwa.(PAP)