Chorzowianin nagrywał i szantażował kierowców łamiących prawo

Jeden z mieszkańców Chorzowa wpadł na pomysł jak walczyć z niebezpiecznymi kierowcami w swojej okolicy. Mężczyzna nagrywał ich wybryki, a następnie wyłudzał od nich pieniądze. Teraz sam może mieć spore problemy.

Mężczyźnie grożą 3 lata pozbawienia wolności
Mężczyźnie grożą 3 lata pozbawienia wolności
Źródło zdjęć: © Śląska Policja

Chorzowianin postanowił, że zaprowadzi porządek na swojej ulicy. Przeszkadzali mu pędzący niezgodnie z prawem kierowcy, którzy stwarzali zagrożenie na ulicach zabytkowego śródmieścia Chorzowa.

Mężczyzna zaczął nagrywać "rajdowców" w okolicach rynku, a następnie szantażować o pieniądze za milczenie. Kierowcy, którzy nie chcieli zapłacić musieli liczyć się z donosem i sporymi konsekwencjami prawnymi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szantażysta został zatrzymany

Pewien mężczyzna w okolicach rynku w Chorzowie nagrywał kierowców łamiących przepisy. Potem podchodził do nich i… żądał okupu. Szantażował ludzi tym, że jeśli mu nie zapłacą, to nagranie trafi na policję, a wówczas zapłacą dużo więcej i dostaną jeszcze punkty karne.

Szantaż mężczyzny okazał się być skuteczny. Wielu kierowców przestraszyło się groźby wysokiego mandatu i punktów karnych. Jeden z nich nie dał się jednak zastraszyć. Nagrał mężczyznę, a sprawę zgłosił na policję, która zatrzymała 42-latka.

Odpowiedzialny za samosądy chorzowianin usłyszał zarzuty stosowania groźby w celu zmuszenia do określonego zachowania, za co grożą mu nawet 3 lata więzienia. Śledczy w tej chwili potwierdzili trzy przypadki, w których mężczyźnie udało się wyłudzić pieniądze. Prawdopodobnie pokrzywdzonych było jednak dużo więcej.

Źródło: brd.pl

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)