Chorzowianin nagrywał i szantażował kierowców łamiących prawo
Jeden z mieszkańców Chorzowa wpadł na pomysł jak walczyć z niebezpiecznymi kierowcami w swojej okolicy. Mężczyzna nagrywał ich wybryki, a następnie wyłudzał od nich pieniądze. Teraz sam może mieć spore problemy.
Chorzowianin postanowił, że zaprowadzi porządek na swojej ulicy. Przeszkadzali mu pędzący niezgodnie z prawem kierowcy, którzy stwarzali zagrożenie na ulicach zabytkowego śródmieścia Chorzowa.
Mężczyzna zaczął nagrywać "rajdowców" w okolicach rynku, a następnie szantażować o pieniądze za milczenie. Kierowcy, którzy nie chcieli zapłacić musieli liczyć się z donosem i sporymi konsekwencjami prawnymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prosto z grilla. Klasyka grillowania
Szantażysta został zatrzymany
Pewien mężczyzna w okolicach rynku w Chorzowie nagrywał kierowców łamiących przepisy. Potem podchodził do nich i… żądał okupu. Szantażował ludzi tym, że jeśli mu nie zapłacą, to nagranie trafi na policję, a wówczas zapłacą dużo więcej i dostaną jeszcze punkty karne.
Szantaż mężczyzny okazał się być skuteczny. Wielu kierowców przestraszyło się groźby wysokiego mandatu i punktów karnych. Jeden z nich nie dał się jednak zastraszyć. Nagrał mężczyznę, a sprawę zgłosił na policję, która zatrzymała 42-latka.
Odpowiedzialny za samosądy chorzowianin usłyszał zarzuty stosowania groźby w celu zmuszenia do określonego zachowania, za co grożą mu nawet 3 lata więzienia. Śledczy w tej chwili potwierdzili trzy przypadki, w których mężczyźnie udało się wyłudzić pieniądze. Prawdopodobnie pokrzywdzonych było jednak dużo więcej.
Źródło: brd.pl
Czytaj także: