Chodorkowski zaatakowany przez współwięźnia - dementi
Dyrektor Federalnej Służby Więziennej
zaprzeczył informacjom, jakoby rosyjski miliarder Michaił
Chodorkowski został zraniony nożem przez swego współwięźnia.
15.04.2006 | aktual.: 15.04.2006 17:58
Jurij Kalinin twierdzi, że odsiadujący wyrok ośmiu lat więzienia były szef Jukos-u został podczas nocnej sprzeczki uderzony w nos przez towarzysza z celi, co spowodowało zadrapania.
Według adwokata Chodorkowskiego, Jurija Szmidta - został on zaatakowany przez innego więźnia nożem domowej roboty i obecnie przebywa w szpitalu. Adwokat jest zdania, że nie jest zgodna z prawdą opinia więziennych władz, że Chodorkowskiemu w kolonii karnej nic nie grozi.
W maju ubiegłego roku Chodorkowski i jego partner biznesowy Płaton Lebiediew zostali skazani na kary po dziewięć lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zwykłym rygorze za przestępstwa gospodarcze - defraudacje i uchylanie się od podatków. We wrześniu sąd złagodził im wyroki do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Obaj od początku odrzucali wysunięte wobec nich oskarżenia, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
Chodorkowski, który jako szef koncernu naftowego Jukos uważany był za jednego z najbogatszych Rosjan, został umieszczony w kolonii karnej w Krasnokamieńsku w obwodzie czytyjskim, w Syberii Wschodniej (ok. 4700 km na południowy wschód od Moskwy).