Chodorkowski pozostanie w areszcie
Moskiewski sąd drugiej instancji odmówił zwolnienia za kaucją najbogatszego człowieka Rosji Michaiła
Chodorkowskiego, przebywającego od 25 października w
areszcie - poinformowała po posiedzeniu sędzina Marina Sielina.
11.11.2003 | aktual.: 11.11.2003 17:59
Skład sędziowski potwierdził decyzję sądu rejonowego, zgodnie z którą wobec 40-letniego oligarchy zastosowano tymczasowy areszt do 30 grudnia.
Rosyjska prokuratura generalna oskarża Chodorkowskiego, którego majątek wycenia się na przeszło 8 mld dolarów, o przestępstwa prywatyzacyjne i uchylanie się od płacenia podatków. Twierdzi, że działalność biznesmena i jego przebywającego od lipca w areszcie współpracownika Płatona Lebiediewa kosztowała skarb państwa ponad miliard dolarów.
Sprawa Chodorkowskiego uważana jest przez część analityków za rezultat jego starcia z wpływową na Kremlu frakcją "czekistów" - byłych oficerów służb specjalnych, którzy trafili do administracji prezydenckiej po dojściu do władzy Władimira Putina.
Szef Jukosu miał się im narazić głoszonym poparciem dla liberalnej opozycji oraz zapowiedziami przejścia w 2007 roku do polityki. Tę ostatnią deklarację część obserwatorów odebrała jako zapowiedź zgłoszenia przez Chodorkowskiego swej kandydatury w wyborach prezydenckich 2008 roku, kiedy to zakończy się druga kadencja Putina.
Po aresztowaniu Chodorkowski zrzekł się funkcji w Jukosie, pragnąc ratować koncern, który właśnie był w trakcie tworzenia fuzji z kompanią Sibnieft. Na czele Jukosu stanął amerykański menedżer rosyjskiego pochodzenia Siemion Kukies (Simon Kukes).
Po wtorkowej decyzji sądu Chodorkowski pozostanie w areszcie. Obrona nie wyklucza jednak kolejnej apelacji - tym razem w rosyjskim Sądu Najwyższym.
"Kiedy otrzymamy uzasadnienie wyroku moskiewskiego sądu miejskiego, naradzimy się z naszym klientem i postanowimy, co robić. Nie wykluczam, że zaskarżymy tę decyzję" - powiedział mecenas Anton Drel.