Chirac wzywa Busha do wsparcia wysiłków w sprawie programu jądrowego Iranu
Prezydent Francji Jacques Chirac
poinformował, że wezwał prezydenta USA George'a W. Busha
do wsparcia europejskich wysiłków w celu nakłonienia Iranu do
rezygnacji z programu budowy broni jądrowej.
Francja, Wielka Brytania i Niemcy starają się przekonać Teheran do zaprzestania wzbogacania uranu, które Waszyngton uważa za przykrywkę do produkcji bomby jądrowej. Chirac powiedział, że pierwszy krok w kierunku przekonania Iranu do zawieszenia programu jądrowego został już uczyniony.
Francuski przywódca chciałby, aby Waszyngton zachęcał Iran do ustępliwości poprzez wprowadzenie ułatwień w handlu i lotnictwie.
Podczas szczytu w Brukseli również kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder powiedział, że Unia Europejska w celu nakłonienia Iranu do postępu w rozmowach o rezygnacji z programu jądrowego chce sprzedać Teheranowi jeden samolot airbus.
Niemiecki przywódca podał sprzedaż samolotu jako przykład możliwości dalszych dostaw sprzętu lotniczego, jeśli rozmowy w sprawie rezygnacji przez Iran z programu jądrowego zakończyłyby się pomyślnie.
Po poniedziałkowym spotkaniu z prezydentem Bushem Chirac powiedział: W tym kontekście wydaje mi się uprawnionym wykonanie gestu w zakresie starań Iranu o członkostwo w Światowej Organizacji Handlu (WTO) i jego pragnienia zakupu silników do samolotów cywilnych. Nie widzę powodów, aby tego nie uczynić i to właśnie powiedziałem prezydentowi Stanów Zjednoczonych.
W poniedziałkowym przemówieniu prezydent Bush wskazał, że Iran musi odciąć się od wspierania terroryzmu i wyrzec broni jądrowej. W zawoalowanej formie odniósł się też do możliwości akcji militarnej. Powiedział jednak, że Waszyngton współpracuje z trzema europejskimi mocarstwami, które proponują Teheranowi korzyści handlowe i polityczne, o ile wyrzeknie się on wzbogacania uranu.
Europa wywiera na Stany Zjednoczone nacisk, aby aktywnie poparły jej dyplomatyczne starania, i uwagi Chiraca były pierwszą wskazówką, jakiego rodzaju zachęty Waszyngton mógłby przedstawić Iranowi.
Rynek silników samolotowych zdominowany jest przez trzy wielkie koncerny - General Electric, Pratt i Whitney oraz Rolls Royce, z czego dwie to firmy amerykańskie, a trzecia uzależniona jest od transferu technologii z USA.