Chipsy i batony znikną z reklam? "Trzeba zatrzymać plagę"
Czy reklamy niezdrowego jedzenia, w tym chipsów, batoników i słodzonych napojów będą w Polsce zakazane? Jak ustalił serwis internetowy tvp.info, domaga się tego Jan Rzymełka z PO. Wystosował w tej sprawie interpelację do ministra kultury. Zdaniem posła, zakaz reklam pomoże w walce z plagą otyłości wśród dzieci.
- Wśród polskich nastolatków nadwagę ma 9%, a otyły jest niemal co 20 - uważa poseł Jan Rzymełka. - Wpływ na taki stan rzeczy mają między innymi reklamy chipsów, batoników i słodkich napojów. Z badań wynika, że ta grupa konsumencka znacznie bardziej wierzy w treści przekazywane przez reklamy niż reszta badanych - dodaje.
Dlatego poseł Rzymełka skierował do ministra kultury interpelację, w której domaga się ograniczenia lub zakazu skierowanych do dzieci reklam niezdrowych produktów. Jego zdaniem, podobne rozwiązania sprawdzają się w niektórych europejskich krajach, m.in. w Skandynawii i w Wielkiej Brytanii.
- Jestem naukowcem i wiem, że wyhodowana za młodu tkanka tłuszczowa skutkuje otyłością w późniejszym wieku. Niektóre produkty o wysokiej zawartości cukru mogą w dodatku uzależniać psychicznie. Wprowadzenie zakazu reklam pomoże zatrzymać plagę otyłości - zaznacza.
Główny Inspektorat Sanitarny zdecydował niedawno, że niezdrowe produkty muszą zniknąć ze szkolnych sklepików i stojących na korytarzach automatów. Chipsy, czekoladki i słodzone napoje mają zostać zastąpione przez jogurty, owoce i soki.
Zdaniem posła Rzymełki, by akcja przyniosła spodziewane efekty, konieczne jest jednak wspieranie jej również w inny sposób.
PiS poprze Rzymełkę?
Co o pomyśle posła sądzi Ministerstwo Kultury? - Interpelacja posła Rzymełki obecnie jest na etapie rozpatrywania. Nie możemy jeszcze udzielić więc informacji na temat ewentualnych prac nad zakazem lub ograniczeniem reklam niezdrowych produktów skierowanych do dzieci - twierdzi centrum prasowe resortu.
Już teraz wiadomo jednak, że poseł Rzymełka może znaleźć sojuszników wśród posłów PiS, którzy w 2007 roku próbowali przeforsować w Sejmie całkowity zakaz reklamy wszystkich produktów skierowanych dla dzieci, więc nie tylko niezdrowej żywności, ale również zabawek. - Projektu nie udało się wtedy przeprowadzić przez parlament, bo okazuje się, że jest duża liczba zwolenników liberalnego podejścia do reklam. Uważają oni, że reklamować powinno się także alkohol i papierosy. Prace zostały zablokowane na samym wstępie - wspomina poseł PiS Tadeusz Cymański z Sejmowej Komisji Zdrowia.
Nie było to pierwsze podejście do wprowadzenia podobnego zakazu. W 1999 r polski parlament wprowadził do ustawy o radiofonii i telewizji całkowity zakaz reklamy adresowanej do dzieci. Efektem był ostry protest branży reklamowej. Nowelizację zablokował ostatecznie prezydent Aleksander Kwaśniewski.
- Jeśli ministerstwo nie poprze mojego postulatu, będę starał się go forsować korzystając z moich kontaktów w sejmowej Komisji Zdrowia - zapowiada poseł Rzymełka. I dodaje, że to nie jedyny jego pomysł na walkę z otyłością wśród nastolatków. Niedawno wystąpił do Ministerstwa Edukacji Narodowej z propozycją, by zmienić zasady przyjmowania zwolnień ze szkolnych lekcji wychowania fizycznego. - Obecnie takie zwolnienia wypisują rodzice. Często na prośbę dzieci. Efekt jest taki, że otyli uczniowie w ogóle nie uczestniczą w lekcjach WF - podsumowuje Rzymełka.