Chiny i Rosja zawetowały rezolucję ONZ wzywającą do demokratyzacji Birmy
Chiny i Rosja zawetowały przygotowaną przez USA rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ
wzywającą rządzącą w Birmie juntę wojskową do uwolnienia więźniów
politycznych, przyspieszenia procesu demokratyzacji kraju oraz
przerwania dyskryminacji mniejszości etnicznych.
13.01.2007 | aktual.: 13.01.2007 01:31
Spośród 15 państw wchodzących w skład Rady Bezpieczeństwa ONZ dziewięć opowiedziało się za przyjęciem rezolucji, a trzy były temu przeciwne. Pozostałe kraje wstrzymały się od głosu.
Oprócz Rosji i Chin, przeciwna przyjęciu dokumentu była Republika Południowej Afryki, nie dysponująca prawem weta. Po raz ostatni Rosja i Chiny zgłosiły wspólne weto w 1972 r.
Ambasadorzy Rosji i Chin przy ONZ uzasadniając swoje głosy oznajmili, że Rada Bezpieczeństwa nie stanowi właściwego forum do debaty o sytuacji w Birmie, ponieważ państwo to nie sprawia zagrożenia dla pokoju międzynarodowego.
Rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin określił próby wykorzystywania Rady w sytuacjach przekraczających jej kompetencje jako niedopuszczalne, szczególnie gdy inne organy ONZ zajmują się już sprawą Birmy. Z kolei chiński ambasador przy ONZ Wang Guangya, choć odrzucił samą rezolucję, wezwał Birmę do przyspieszenia reform i demokratyzacji.
Przedstawiciel USA Alejandro Wolff był głęboko zawiedziony decyzją Rosji i Chin, ponieważ, jak uważa, rezolucja stanowiła wyraźny i pilnie potrzebny sygnał Rady o konieczności zaprowadzenia zmian w Birmie.
USA przewidywały możliwość weta ze strony Rosji i Chin, dlatego w przeddzień głosowania złagodziły nieco treść projektu rezolucji. Ostateczna jego wersja wzywała do podjęcia przez birmańskie władze konkretnych kroków w celu zaprowadzenia w kraju wolności słowa, zrzeszania oraz przemieszczania się. USA domagały się w projekcie także bezwarunkowego uwolnienia opozycjonistki Aung San Suu Kyi oraz zezwolenia na działanie partii politycznych. Ponadto, apelowano do junty o przerwanie wojskowych ataków na mniejszości etniczne.
Wojsko sprawuje rządy w Birmie od 1962 r., zaś obecny reżim, który nazywa kraj Myanmarem, doszedł do władzy w rezultacie zamachu stanu w 1988 r. W 1990 r. w demokratycznych wyborach zwyciężyła opozycyjna partia Narodowa Liga na rzecz Demokracji pod przywództwem laureatki pokojowej nagrody Nobla Aung San Suu Kyi, jednak wojskowy rząd nie przekazał jej władzy. Od tego czasu Suu Kyi przebywa z krótkimi przerwami w więzieniu lub w areszcie domowym.
Birmańskie Zgromadzenie Narodowe rzekomo pracuje nad wytycznymi dla nowej konstytucji, która ma być pierwszym z siedmiu kroków w kierunku demokracji. Junta nie podała jednak żadnego terminu ewentualnych wyborów, zapowiedziała jedynie, że partia Suu Kyi będzie z nich wykluczona.