Chiny i Korea Płn. o kwestii atomowej
Chiny i KRLD prowadziły w
ostatnich dniach szczegółowe rozmowy na temat "kwestii atomowej,
dzielącej Koreę Północną i Stany Zjednoczone" - podała oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA.
15.07.2003 | aktual.: 15.07.2003 11:10
Północnokoreańska agencja poinformowała o wizycie w Phenianie chińskiego wiceministra spraw zagranicznych Dai Bingguo, który w poniedziałek został przyjęty przez lidera Korei Północnej Kim Dzong Ila. Dai przekazał Kim Dzong Ilowi osobisty list od chińskiego prezydenta Hu Jintao (czyt. hu dzin-thao).
Kilka godzin po opublikowaniu lakonicznej informacji Phenianu na temat wizyty, w Pekinie rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Kong Quan (czyt. k'hung ciuan) ujawnił, że w trakcie rozmów delegacja chińska zażądała od kierownictwa Korei Północnej natychmiastowego powrotu do rokowań na temat strategii atomowej. Wznowienie dialogu - podkreślił chiński rzecznik - ma "zasadnicze znaczenie".
Seulskie i pekińskie źródła we wtorek rano twierdziły, że zarówno rozmowa Kima z Dai, jak i sama wizyta chińskiego wiceministra w Phenianie stanowiły odpowiedź Pekinu na zabiegi Waszyngtonu, by strona chińska wymogła na Korei Północnej zmianę stanowiska w kwestii strategii atomowej. Chiny do tej pory niechętnie reagowały na perspektywę mediacji, jakkolwiek zgodziły się na zorganizowanie w Pekinie w kwietniu rozmów USA i KRLD. Problem powstał, gdy USA zażądały włączenia do rokowań innych państw - w tym Korei Południowej, podczas gdy Phenian upierał się przy rozmowach dwustronnych.
Pekiński komentator agencji Reutera sugeruje, że Chiny zaproponują uczestnikom rozmów kompromisowe wyjście: rokowania dwu- i wielostronne, prowadzone w ramach tej samej rundy negocjacji. Koncepcja taka miała zyskać poparcie prezydenta Korei Południowej Ro Mu Hiuna, który w zeszłym tygodniu odwiedzał Pekin. Zdaniem agencji, Waszyngton nie zajął stanowiska w tej kwestii - czeka bowiem przede wszystkim na reakcję Phenianu.
Światowa opinia publiczna w coraz większym stopniu niepokoi się programem jądrowym, realizowanym w Korei Północnej, oraz coraz bardziej realną - jak się wydaje - groźbą uzyskania przez ten kraj broni atomowej. Phenian w czasie weekendu poinformował o zakończeniu procesu odzysku plutonu ze zużytych prętów reaktora atomowego, co może oznaczać, że kraj ten jest w stanie wyprodukować dwie bomby jądrowe.
Sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld w niedzielę oświadczył jednak, iż nie ma dowodów, by Korea Północna przetworzyła wszystkie 8 tys. zużytych prętów, by uzyskać z nich pluton służący do produkcji broni atomowej. Niemniej podkreślił, że prezydent USA George W. Bush jest "poważnie zaniepokojony" programem atomowym, realizowanym przez Phenian, i pozostaje w tej sprawie w kontakcie z Koreą Południową, Japonią, Chinami i Rosją.